sobota, 26 stycznia 2013

Paulina cz. 16

Rano obudził mnie sms od Tomka; Śpisz słoneczko? Myślałam że oszaleje. Postanowiłam wstać i ubrać się spięłam włosy w kok i zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam kanapki i odpisałam mu; Możesz u mnie być za 10 min. Razem poszliśmy do ośrodka, pani doktor już była, na początku weszłam sama. Gdy usłyszałam od pani Ewy diagnozę ledwo co nie upadłam. Byłam w ogromnym szoku, jednak musiałam iść jeszcze do onkologa. Potem wszedł mój chłopak ale byłyśmy umówione że on się na razie nic o tym nie dowie. Dostałam skierowanie, po szkole postanowiłam tam pójść. Dzisiejsze lekcje - luzik ;D . Po skończonej edukacji w domu nic nie jadłam. Powiedziałam mamie że idę z ekipą. Musiałam ją okłamać, nie miałam zamiaru jej denerwować. Tam zostałam od razu przyjęta, na miejscu miałam robione EKG i USG. Niestety wszystko się potwierdziło. Nie mówiłam nic o tym nikomu. Na obiad miałam frytki bo mamie nic innego nie chciało się gotować. Cały dzień siedziałam w domu, czytałam o tym na internecie, Pod wieczór zadzwoniła Kinia, pogadałyśmy ale nie powiedziałam jej o … Spać poszłam dopiero o 3 nad ranem. Następnego dnia wstałam ubrałam się w to , nawet nie zjadłam śniadanie wyszłam z domu. Weszłam do przychodni powiedzieć to co miałam do przekazania. Postanowiłam się nie poddawać, przecież z tą chorobą idzie żyć, wielu ludzi żyje i funkcjonuje normalnie. Czytałam o tym dużo na internecie, w szkole było jak każdego dnia; nic nowego. Po przyjściu ze szkoły dostałam telefon od pani Ewy żebym wpadłam do niej dziś. Byłam z nią umówiona na godzinę 17:30 koło centrum. Koleżanka mamy wszystko mi wyjaśniła na temat tej choroby, że muszę z nią walczyć, że mogę ją przezwyciężyć. Wiedziałam o tym, niestety teraz będę musiała robić często badanie i bardzo na siebie uważać. Do domu przyszłam dopiero około 19:00, choć spotkanie trwało nie całe 45 min ale jeszcze chodziłam po parku i myślałam nad tym wszystkim. Kolacja nie jadłam, bo nie byłam głodna. Weszłam szybko na fb, chwile posiedziałam i postanowiłam położyć się, bo jutro miałam na 8:00 Niestety.

1 komentarz: