sobota, 26 stycznia 2013

Paulina cz. 16

Rano obudził mnie sms od Tomka; Śpisz słoneczko? Myślałam że oszaleje. Postanowiłam wstać i ubrać się spięłam włosy w kok i zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam kanapki i odpisałam mu; Możesz u mnie być za 10 min. Razem poszliśmy do ośrodka, pani doktor już była, na początku weszłam sama. Gdy usłyszałam od pani Ewy diagnozę ledwo co nie upadłam. Byłam w ogromnym szoku, jednak musiałam iść jeszcze do onkologa. Potem wszedł mój chłopak ale byłyśmy umówione że on się na razie nic o tym nie dowie. Dostałam skierowanie, po szkole postanowiłam tam pójść. Dzisiejsze lekcje - luzik ;D . Po skończonej edukacji w domu nic nie jadłam. Powiedziałam mamie że idę z ekipą. Musiałam ją okłamać, nie miałam zamiaru jej denerwować. Tam zostałam od razu przyjęta, na miejscu miałam robione EKG i USG. Niestety wszystko się potwierdziło. Nie mówiłam nic o tym nikomu. Na obiad miałam frytki bo mamie nic innego nie chciało się gotować. Cały dzień siedziałam w domu, czytałam o tym na internecie, Pod wieczór zadzwoniła Kinia, pogadałyśmy ale nie powiedziałam jej o … Spać poszłam dopiero o 3 nad ranem. Następnego dnia wstałam ubrałam się w to , nawet nie zjadłam śniadanie wyszłam z domu. Weszłam do przychodni powiedzieć to co miałam do przekazania. Postanowiłam się nie poddawać, przecież z tą chorobą idzie żyć, wielu ludzi żyje i funkcjonuje normalnie. Czytałam o tym dużo na internecie, w szkole było jak każdego dnia; nic nowego. Po przyjściu ze szkoły dostałam telefon od pani Ewy żebym wpadłam do niej dziś. Byłam z nią umówiona na godzinę 17:30 koło centrum. Koleżanka mamy wszystko mi wyjaśniła na temat tej choroby, że muszę z nią walczyć, że mogę ją przezwyciężyć. Wiedziałam o tym, niestety teraz będę musiała robić często badanie i bardzo na siebie uważać. Do domu przyszłam dopiero około 19:00, choć spotkanie trwało nie całe 45 min ale jeszcze chodziłam po parku i myślałam nad tym wszystkim. Kolacja nie jadłam, bo nie byłam głodna. Weszłam szybko na fb, chwile posiedziałam i postanowiłam położyć się, bo jutro miałam na 8:00 Niestety.

środa, 23 stycznia 2013

Paulina cz. 15


15

Wstałam dość wczas bo szłam do lekarza. Mama przywitała mnie buziakiem i spytała co tak wcześnie wstałam. Zbyłam ją błahostką, mama wychodziła do pracy. Miałam zjeść śniadanie ale nie byłam głodna.Ubrałam się http://www.ubiore.pl/style/115862/ bo o  8:00 była otwierana przychodnia, wiec tak postanowiłam pójść. Koło niej byłam 5 po ósmej. Weszłam do środka, podeszłam do recepcji, tam pani podałam mi recepty i kazała rozebrać i poczekać w poczekalni. Po chwili przyszła pani doktor.
- O już jesteś kochana? Zaraz po proszę cię do środka. Wprawdzie wyników jeszcze nie ma ale muszę z tobą porozmawiać.
- Dobrze. Ok
- Już możesz wejść.
O czym chciała pani porozmawiać?
- Usiądź Paulinko. Ostatnim razem co u mnie byłaś napisałam ci Zaświadczenie do onkologa.
- Nooo ... Taakk ale ...
- Nie ma żadnego ale. Nie byłaś z tym zaświadczeniem?
- No nie.
- Paulina przepisze ci jeszcze raz te skierowanie, jeżeli nie pójdziesz powiem o wszystkim twojej mamie.
- Ale, obiecała pani.
- Tak, obiecałam ale zdrowie jest najważniejsze. Na pierwszej wizycie byłaś z takim chłopakiem.
- Tak to mój chłopak Tomek, a o co chodzi?
- Jeżeli przyjdziesz po wyniki to przyjdź z nim. On cię już dopilnuje.
- Ale nie chce żeby wiedział co mi jest. Będzie się za bardzo przejmować a mi pewnie i tak nic nie jest.
- Masz z nim przyjść. Jak nie on to mama, zdecyduj.
- A nie mogę sama?
- Nie bo nie pójdziesz do tego onkologa, a to bardzo ważne. Zrozum to.
- No dobrze. Przepraszam mogę odebrać telefon
- Tak jasne odbierz

- Halo?
- No hej skarbie gdzie jesteś?
- No hej nie mogę teraz rozmawiać. Eeeee jestem teraz w ...   sklepie. Zadzwonię później.


- Niech zgadnę to był Tomek?
- Tak, uśmiechnęłam się.
- Wiesz że nie możesz żyć ciągle w kłamstwie to się kiedyś wyda.
- Wiem ale, mi nic nie jest a on jest za bardzo troskliwy.
- Nie wiem czy Ci nic nie jest. Myślę że jutro będą wyniki. Przyjdź po południu z Tomkiem ok?
- Ok. Ja będę lecieć.
- Do Wiedzenia.
- Do zobaczenia Paulinko.
Wyszłam od lekarza. Pobiegłam do sklepu po bułki i wróciłam do domu. Po chwili ktoś zapukał do drzwi, był to Tomasz. Spakowałam bułki do plecaka i wyszliśmy z domu. Choć mieliśmy dopiero na 10:40 ale poszliśmy do świetlicy. Lekcje minęły szybko, po lekcjach mieliśmy czekać na chłopaków bo mieli w-f ale nam się nie chciało więc postanowiłyśmy już iść.  Gdy przyszłam do domu, zjadłam obiad, spakowałam się na jutro i zadzwoniłam do Tomka.  On nie odebrał bo miał jeszcze w-f potem oddzwonił.
- Co chciałaś misiu?
- Muszę się z tobą spotkać.
- Coś się stało?
- Nie nic tylko chce porozmawiać.
- Ok przyjdę po ciebie. O której mam być ?
- O 17:30 ok?
- Ok to pa.
Ubrałam się w to powiedziałam mamie że idę na spotkanie z Tomaszem i wyszłam z domu. Byłam przed czasem, usiadłam na ławce i zastanawiałam się jak mu to powiedzieć. Nie chciałam żeby się o mnie za bardzo martwił, bo wyniki wykażą  że mi nic nie jest i po co jest ta cała afera? Po chwili przyszedł, wyjaśniłam mu wszystko. Oczywiście na początku moich wyjaśnień dostałam opr...  że jestem głupia i coś tam nawijał. Tomasz postanowił zaprowadzić mnie do domu po drzwiami pożegnał mnie w romantycznym pocałunkiem i tak weszłam do mieszkania. Było dosyć późno, mama patrzyła na tv, przywitałam ją i poszłam do siebie na górę, tam przebrałam się i byłam dosyć zmęczona więc postanowiłam się położyć.

sobota, 19 stycznia 2013

Paulina cz 14


Budzik zadzwonił o 7:10, poleżałam jeszcze dziesięć min i wstałam. Wczoraj naszykowałam już ciuchy na dziś więc tylko wzięłam i przebrałam się w to: http://www.ubiore.pl/style/115269/. Moje włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na  dół zrobiłam sobie śniadanie, brata już nie było bo do szkoły miał na 8:00. O 8:15 byłam umówiona z kumplami, Kamil miał iść po Werka, potem po Bartka a Tomek miał przyjść po mnie. Tak byliśmy umówieni i tak się spotkaliśmy. Oczywiście jak mój chłopak musiał być wcześniej jak zazwyczaj. Po chwili doszła reszta. Razem poszliśmy do szkoły, mam dość blisko więc byliśmy przed czasem poszliśmy do szatni przebraliśmy się i poszliśmy pod sale nr 15. Była to sala z geografii; mieliśmy ją pierwszą. Druga była historia. Lekcje zleciały szybko. Poznaliśmy dziewczynę Bartka. Nie lubię jej no ale cóż, nie mogę nic na to poradzić. Dwie ostatnie lekcje mieliśmy z naszą wychowawczynią która uczyła  W-F, graliśmy w siate. Znów wróciły nasze wygłupy i wszystko było jak dawniej .Brakowało jednej osoby Kingi; to już nie było to co wcześniej. Pani dała nam popalić na tym w-f . Lekcje minęły nawet szybko. Gdy weszłam do domu mama przywitała mnie buziakiem i spytała jak w szkole?
- Dobrze, tylko brakuje Kini. 
- A jak się czujesz? 
- Dobrze. A co na obiad?
- Na obiad ziemniaki kotlet i mizeria. 
- Ok to ja idę do swojego pokoju zejdę na obiad. 
W swoim pokoju przebrałam się w normalne ciuchy : http://www.ubiore.pl/style/115311/ umyłam ręce, postanowiłam spakować się na wtorek. Miałam lekcje od 16:05 ale na 10:40. Musiałam już odrobić zadanie i wog. Przypomniało mi się że jutro muszę odebrać wyniki od lekarza. O 16:00 miałam obiad, po posiłku trochę się pouczyłam i słuchałam muzyki. Zadzwoniła do mnie przyjaciółka gadałyśmy przez co najmniej 2 godziny. Powiedziałam jej że Bartek ma dziewczynę Magdę ale jak ona wróci to będzie z tb. Gdy Kinga to usłyszała nie była w dobrym nastroju. Nienawidziła tej zdziry, ja jeszcze jakoś ją trawiłam ale nie przepadałam za nią o ona była prawie na każdej przerwie koło Bartka. Potem odwiedził nas mój brat z Kasią i dzieciakami. Posiedzieli i około 20 poszli do domu. A ja położyłam się i usnęłam.

Paulina cz. 13


W nocy nie wyspała się bo i tak się budziłam. Już od 6:50 nie spałam a dziś była niedziela. Spakowałam się na jutro. Do szkoły miałam na 8:45, zobaczyłam czy jest jakieś zadanie. Jak się okazało na całe szczęście nic nie było. Czułam się lepiej niż wczoraj, nic mnie nie bolało i wgl. Napisałam do całej paczki, umówiliśmy się u nad na blokach. Wparzyłam w łazienkę ubrałam to: http://www.ubiore.pl/style/115211/ ułożyłam jakoś moje włosy i wyszłam z domu. Miałam jeszcze trochę czasu więc postanowiłam podejść do lekarza po moje wyniki. Do przychodzi miałam 5 min zegarkiem w ręku. W recepcji poprosiłam o wyniki. Jednak pani z recepcji powiedziała że prosi mnie pani doktor. Nie było kolejki więc weszłam od gabinetu. Dałam te moje wyniki i spytałam czy coś nie tak? Pani Ewa była bardzo zaniepokojona moimi wynikami. Zleciła mi powtórzenie badanie. Spytałam co jest nie tak? Pani doktor powiedziała że mam umiarkowaną niedokrwistość.
- Jak się czujesz? 
- Już lepiej. Bo wczoraj wymiotowałam i byłam bardzo osłabiona. Miałam także dolegliwości bólowe o okolicach brzucha. 
- Śpieszysz się gdzieś teraz? 
- Nie. Znaczy jestem umówiona z przyjaciółmi ale jeszcze mam czas. 
- To dobrze. Ja na razie nie mam pacjentów to spokojnie porozmawiamy. Chodzi mi o te twoje wyniki Paulinko. Miałaś umiarkowaną niedokrwistość, chodzi o to że masz brak krwinek czerwonych. Wiesz może co było powodem tego wczorajszego stanu? 
- Nie mam pewności ale mam podejrzenia. Bo chodzi o to że... Tylko niech pani nic nie mówi mamie proszę. 
- Dobrze, jak ci tak na tym zależy to nie powiem mamie. 
- No bo w piątek postanowiliśmy pożegnać ferie i opić to. Ale wypiliśmy tylko jedno piwo. Tyle że ja brałam antybiotyki jeszcze na te zapalnie oskrzeli i troszkę o tym nie pomyślałam. 
- No właśnie wiem. Paulina wiesz że nie wolno pic w czasie brania  antybiotyków. Ty w ogóle nie powinnaś pić. Jesteś za młoda. 
- Tak wiem pani doktor ale ten jedne raz no może drugi. Ale mama o tym nic nie wie, bo gdyby się dowiedziała to miała bym przekichane. 
I nagle zwinęłam się z bólu. 
- Co ci jest? Paulina. ? 
- Nic tylko ... Ałłłłłł. 
- Choć połóż się zaraz cię zobaczę. Gdzie ci dokładnie boli?
- Tu. Wskazałam na lewy bok. Myślałam że zaraz tam umrę. Pani Ewa po naciskałam mi na to miejsce a ja miałam łzy w oczach z bólu. Po chwili dostałam tabletkę przeciw bólową. Trochę mi ulżyło. Koleżanka mamy spytała czy często mam takie bóle. Od pewnego czasu, ale nie aż tak bardzo. Nagle zadzwonił mi tel, odrzuciłam połączenie; to był Tomek, dzwonił do mnie do 5 min.
- We wtorek możesz przyjść po odbiór wyników ale wstąp jeszcze do mnie do gabinetu. A teraz możesz odebrać ten telefon. Widać że ktoś cię kocha. 
- Bardzo dziękuje. Do widzenia. Uśmiechnęłam się
- Do widzenia. Jak by się coś działo to przyjdź. 
Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do Tomasza. Nie mogłam odebrać bo byłam u lekarza. Co się stało? Zapytam zdziwiony. Nic to nie rozmowa na telefon opowiem Ci wszystko jak się spotkamy. Gdzie jesteście? Czekamy na cb jesteśmy na blokach. Ok pa. Szłam w stronę bloków. Po chwili już widziałam ekipę, poszliśmy do naszej kryjówki. Tam wytłumaczyłam im moją całą historię. Tomek od razu mnie przytulił i powiedział że mnie zabije ze to że nie poszłam do onkologa. Werka i Kamil byli zdziwieni, oni o tym nic nie wiedzieli. Około godziny 12:00 Tomek dostał telefon od Bartka. On już wrócił z wakacji, poszliśmy po niego pod dom, on wyszedł. Przywitaliśmy się wszyscy, każdy do przytulił. Mieliśmy dziś nie pić ale... Nie piliśmy, bo ja nie mogłam, Bartek nie chciał a Kamil i Tomek mieli kaca, nie mam pojęcie po czym ale ok. Bartek opowiadał o wakacjach poznał tam laskę i ma teraz dziewczynę. Wszyscy byli w wielkim szoku bo on był na zabój zakochany w Kini, no ale.
-Jak ta twoja laska ma na imię.?
- Magda chodzi do naszej szkoły?
- Ta Magda, czy ona nie ma chłopaka?
- Nie ma. Poznałem ją na wakacjach. Jest śliczna i wog. 
- A co z Kinią? zapytałam zdziwiona?
- Wiesz dalej ją kocham. Ale jej nie ma. Jak wróci to ją po proszę o chodzenie, a na razie jestem z Magdą Ale Kinga i tak zawsze będzie na pierwszym miejscu. A w ogóle co tam u niej słuchać? 
- A nic wszystko po staremu. Jakoś leci. 
- Ok zbieramy się do domu. 
Kamil poprosił Werke o to by u niego spała. Ona się zgodziła byli ze sobą tacy szczęśliwi. Potem rozeszliśmy się w swoje strony. Zaprosiłam Tomka do sb na obiad. Po wejściu do domu mama spytał gdzie byłam. W cała ekipą.
- Dzień Dobry 
- Dzień dobry 
Razem poszliśmy do pokoju. W sumie to były nudy. Po chwili mama zawołała nas na obiad, zeszliśmy. Po wspólnie zjedzonym posiłku u góry razem odpoczneliśmy. Następnie on mnie pocałował a ja to odwzajemniłam. Kochałam go bardzo. Pod wieczór Tomek się zbierał do sb, więc odprowadziłam go na dół. Tam przytulił powiedział że wszystko będzie dobrze i wyszedł. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem, przyszłam do pokoju przebrałam się do spanie i położyłam.

Paulina cz. 12


W nocy wymiotowałam, nie spałam do 02:30. Nudziło mi się czułam się okropnie. Nie wiedziałam dlaczego przecież nigdy nie czułam się tak fatalnie przez 1 piwo. Napisałam do Kini i tak pisaliśmy do rana. Rano powiedziałam to mamie. Powiedziała że jeżeli mi to nie przyjedzie to zapisze mnie do lekarza. Przez cały dzień pisałam z przyjaciółką i wymiotowałam. Dostałam chyba dwadzieścia sms od Tomka, ale nie chciałam żeby martwił się o mnie wiec odpisałam mu że u mnie wszystko ok. Około 10:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Przez okno zobaczyłam Tomka, Wercie i Kamila. Szybko ogarnęłam się i otworzyłam im drzwi. Oni wiedzieli że coś jest nie tak. Zaparzyłam im herbaty i dla sb wzięłam kromkę suchego chleba. Wymówka przed przyjaciółmi była taka iż boli mnie żołądek. Jednak ta ściema nie zdała się na długo, po kilku chwilach zrobiłam mi się tak niedobrze że musiałam lecieć do łazienki. Wtedy przyjaciele spytali co mi jest?  Wtedy powiedziałam jej że cały dzień tak mam i wog. Oni podsunęli mi to dlaczego tak się czuje. Zażywam tabletki i pije alkohol. Wiedziałam ze to nie jest dobry pomysł. wszystkie mięśnie mnie bolały. Gdy poczułam się troszkę lepiej przyjaciele poszli łącznie z Tomkiem. Ja musiałam się odświeżyć, poszłam pod prysznic, ale najpierw wybrałam ubrania. http://www.ubiore.pl/style/115194/ . Na łokciu miałam zadrapanie. Zdziwiło mnie to, bo wczoraj nigdzie się nie otarłam a po za tym miałam grubą kurtkę, a w domu nie było gdzie tego zrobić. Po odświeżeniu, położyłam się w łóżku, bo bolały mnie wszystkie mięśnie a w szczególności brzuch. Tak mi się trochę usnęło i nie czułam tego bólu. Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegarek było około 14:00. Postanowiłam poskładać wczorajsze ciuchy ponieważ gdy wczoraj wróciłam nie miałam na nic siły. Przy składaniu bluzki zauważyłam krew z tyłu na rękawie. Skojarzyłam od razu fakty z tym zadrapaniem na łokciu. Ne przejmowałam się tym, wrzuciłam sweter do kosza na pranie a resztę ubrań włożyłam do szafy. Postanowiłam wziąć tabletki na brzuch bo okropnie mnie bolał, nie miałam pojęcia z czego. Po godzinie wróciła mama, przywitała mnie całusem i spytała jak się czuje. Odpowiedziałam jej że dobrze i już mi lepiej. Nie wymiotowałam już. Mam ugotowałam obiad, niestety nie jadłam go bo po 1) nie miałach ochoty  po 2) Bolał mnie brzuch czy coś, sama nie wiedziałam co. Mam powiedziała że ostatnio dużo straciłam na wadze a nie jadłam zbyt mało; wręcz przeciwnie. Spytałam mamy czy może przyjść do mnie Tomek. Mama pokiwała twierdząco głową. Napisałam do niego, czy może do mnie przyjąć? On powiedział że dopiero za 15 min bo teraz je obiad, był u mnie po 20 min. Poszliśmy do salonu, włączyliśmy TV i położyliśmy się koło sb. Było miło. Razem patrzeliśmy na film pt "Listy do M" już to widziałam ale nie było na co patrzeć. Moja mama zaparzyła nam po herbacie. Około godziny 18:00 Boy musiał iść bo miał obowiązek w domu. Gdy odprowadzałam go do drzwi poczułam zawrót głowy i mało co się nie przewróciłam. Mój chłopak namawiał mnie do abyśmy poszli do lekarza. Że takich objaw nie należy lekceważyć. I tak wiedziałam że nie pójdę. Przez cały dzień nie zjadłam kompletnie nic. Jedną kromkę chleba która zwróciłam. Pod wieczór zadzwoniłam do Kini i gadałyśmy, potem do rozmowy dołączyła się jeszcze Wercia, Kamil i Tomek. Pożegnałam się najwcześniej ponieważ byłam strasznie zmęczona, położyłam się i usnęłam.

piątek, 18 stycznia 2013

Paulina cz. 11


Wstałam o 9:30 a dokładnie obudził mnie Mateusz żebym zrobiłam mu śniadanie. Wstałam i poszłam robić kanapki dla mnie i młodszego brata. O 10:00 byliśmy już po śniadaniu a u mnie był już boy. Na początku graliśmy w grę driver`a a następnie śpiewaliśmy karaoke i wydurnialiśmy się. On zaprosił mnie abyśmy pojechali dziś w górę żeby ten ostatni wolny weekend spędzić we dwoje tak romantycznie. Nie zgodziłam się na to bo zostały tylko dwa dni do szkoły. Od poniedziałku zacznie się wkuwanie, kartkówki, sprawdziany i pytanie. Tomek bardzo mnie przekonywał ale i tak zostało na moim. W ogóle nie zgodzili by się moi rodzice, mówiliby że to niebezpieczne, że to tak daleko,  . Zamiast w góry na snowboard to wybraliśmy się na kulig. Trwał on około 2 godzin od 12-14:00. Musiałam się grubo ubrać więc wybrałam to :  http://www.ubiore.pl/style/114573/ . Potem mieliśmy iść z całą paczką na piwo, ale musiałam zaprowadzić brata do kolegi, bo mama była w recepcji na dyżurze. Z przyjaciółmi byliśmy umówieni na 15:00.Nie było gdzie iść więc postanowiłyśmy iść do naszej kryjówki. Znajdowała się ona z tyłu bloków.
- Za 3 dni do szkoły - po wiedziałam rozpoczynając rozmowę.
- No i znowu się zaczną się wygłupy i wog. I wszyscy zaczęli się śmiać .
- Ciekawe jak tam pan Solak .
- No sama jestem ciekawa. I te "nie biegać po korytarzach"
- Ale my nie jesteśmy w podstawówce. Hhahahahaha <33
- Kocham te nasze wygłupy i śmianie się 24h na dobę.
- Szkoda że Kingi nie ma. To nie jet to samo.
- I nie będzie dopóki ona nie wróci.
I no nowo pojawiły się łzy w moich oczach. Nie chciała żeby zobaczyli to wszyscy więc na chwile wyszłam na świeżę powietrze. Krople samoczynnie spływały mi z oczu, a ja  nie umiałam ich powstrzymać. Po kilku minutach wyszła Wercia.
- Co się stało spytała?
- Nic - odpowiedziałam ocierając łzy.
- Choć się przejść i wszystko mi powiesz.
- Nic takiego.
- No przecież widzę. Gadaj już!
- Chodzi o Tomka ? - zapytała zdziwiony głosem.
- Nieee.
- To o co. Zawsze jesteś taka radosna, a teraz płaczesz. Więc co jest nie tak?
- O nic, tak po prostu. Nie chce  o tym gadać.
- No mów. Nie odejdę z tond dopóki mi nie powiesz. Chodzi i Kinie?
- ... - Nie odpowiedziałam nic na to pytanie.
- Czyli tak. Ej nie przejmuj się. Jesteś z Tomkiem, A z nią rozmawiasz co dziennie. Myślisz że ja o  niej nie myślę. Że wszyscy o niej zapomnieli? Paula tak nie jest. Każdy o niej pamięta i nigdy nie zapomni. A wiesz że ona rozbawiała naszą paczkę. Damy rade! Mówię ci. Mnie też jest w to trudno uwierzyć. Ale nadzieje umiera ostatnia; już jest luty.Od poniedziałku szkoły. Bartek wraca i będzie ok.
- Tak a on mi jeszcze bardziej ją przypomina.
Nagle usłyszeliśmy wołanie. " DZIEWCZYNY. " Otarłam łzy i spytałam Werki czy wyglądam inaczej. Odpowiedzią nie byłam zachwycona. Byłam cała czerwona i zarazem blada. On po chwili znalazł nas; podbiegł do mnie i spytał co mi jest.
- To ja was zostawię pogadajcie sobie sami . Powiedziała przyjaciółka.
Nie miałam humoru z nikim rozmawiać nawet z nim. Przytuliłam się do niego. On objął mnie swoimi ramionami, pocałował z czoło i próbował coś ode mnie wymusić, ale zbyłam go tym że powiem mu kiedyś indziej. On splótł nasze dłonie i wróciliśmy do ekipy. Tam posiedzieliśmy jeszcze chwilkę; dopiliśmy piwo i szliśmy w stronę domu. Pod domem zakręciło ... |skończyłam tu|  mi się w głowie, ale podeszłam do płotu, chwyciłam się go i nie dałam poznać po sb co mi jest. Tomek Pocałował mnie na do widzenia i tak się rozeszliśmy. Gdy weszłam do domu i spojrzałam na zegarek było 17:39  . Poszłam do swojego pokoju przebrałam się w pidżamę. Na chwilkę weszłam na komputer, pogadałam z Kingą, opowiedziałam jej o tym co się wydarzyło i wgl. Położyłam się spać około 23:00 i nawet szybko usnęłam.

Paulina cz 10



Nadszedł następny dzień. Wstałam i poszłam rozczesać moje rude kudły. Potem ubrałam się w pierwsze dres. ( http://www.ubiore.pl/style/113303/ ) Po śniadaniu przyszła do mnie Wercia <3 . Razem postanowiłyśmy coś wybrać na podwójną randkę. Wybrałyśmy to : http://www.ubiore.pl/style/113310/  potem wybrałyśmy coś dla niej.  Około godziny 11:00 odwiedził mnie mój brat. Jego pierwsze słowa gdzie się wybieramy. Odpowiedziałam mu że na podwójną randkę z przyjaciółką. Zbyszek mi po gratulował i zaczęliśmy się śmiać. O 13:00 miałam obiad, jak zjadłam szybko się przebrałam się i gdy wychodziłam mama spytałam mnie gdzie wychodzę powiedziałam że na podwójną randkę i wybiegłam. Poszłam po Wercie,ona już była gotowa i czekała na mnie. Z chłopakami byliśmy umówione koło sklepiku. Razem poszliśmy do parku a potem każdy w osobną stronę. Werka poszła do Kamila a ja z Tomkiem jeszcze się przejść . Tomek zaprosił mnie do siebie; u niego wypiliśmy po 2 piwa, nie czułam się najlepiej bo brałam antybiotyki. Wiedziałam że w takim stanie nie mogę pojawić się w domu. Zostałam u niego na noc, tylko wieczorem zadzwoniłam mamie że zostanę u niego. Mieliśmy spać w osobnym łóżku, lecz gdy się rano obudziłam byłam obok mojego chłopaka. Głowa mnie napierdalała choćbym wypiła 2l. Jak Tomek wstał to spytałam się go czy między nami coś zaszło bo ja nic nie pamiętam. On zaprzeczył i powiedział że też nic nie pamięta ale na pewno nie doszło to tego o czym myślałam. Kamień spadł mi z serca gdy usłyszałam te słowa. U niego wzięłam prysznic i ubrałam się niestety w wczorajsze ciuchy. Przyszłam do domu przebrałam się w to http://www.ubiore.pl/style/113686/ .  Mama przywitała mnie z rana całusem i spytała  czemu nie wróciłam na noc do domu.
- Nie wróciłam bo z Tomkiem nam się zasiedziało. Wymyśliłam na poczekaniu.
- Na pewno kochanie ?
- Tak na pewno. Przecież nigdy bym cie nie okłamała. Nadal wmawiałam jej to niewinne kłamstwo.
- Ok wierze ci.
Potem poszłam na górę i weszłam na fb popisałam trochę z Bartkiem przejrzałam Besty i itp.  Po obiedzie zadzwoniłam do Kingi i wszystko jej opowiedziałam co? , gdzie? i jak?. Potem zadzwoniłam do Wercii i spytałam jak minęła noc ;D .  Ona była zachwycona i tak gadałyśmy przez około 2 godziny w trójkę bo jeszcze Kinia. Po 16:00 zjadłam obiad i nudziło mi się. Napisałam sms do Tomka co robi ? ;** . On odpisał że gra i ma ochotę się z mną spotkać. Zaproponowałam mu żeby do mnie przyszedł. On potwierdził i za niecałe 10 min był już u mnie. Poszliśmy do mojego pokoju tam zaczęliśmy się wygłupiać i romantycznie całować. O 22:30 Tomek musiał iść do domu bo jego mama się martwiła. Po jego wyjściu przebrałam się w koszulę nocną, położyłam się i zaczęłam rozmyślać co z naszą przyjaźnią jak się rozstaniemy? Dalej tęskniłam za przyjaciółką i bardzo mi jej brakowało. Usnęłam o 2 w nocy.

Paulina.Cz 9


Już wtorek, jak ten czas szybko leci. Stwierdziłam że dziś nigdzie nie wychodzę, więc tylko ubrałam to: http://www.ubiore.pl/style/112371/ i zrobiłam sobie śniadanie. Zaraz dostałam sms od Tomka czy może do mnie przyjść. Potwierdziłam to a on za kilka chwil u mnie był i zaczął drążyć ten głupi temat. :'(. Jednak ja nie odpuszczałam i trzymałam się przy swoim. W mojej pamięci zapadły słowa Kocham Cię i martwię się  ciebie. Po chwili dodał masz piękne nogi, a ja zaczęłam się śmiać. Poszliśmy na górę. Stwierdził że schrupał bym mnie i mam go nie kusić. Objął mnie w pasie i zaczął całować po szyi. Zarumieniłam się, obróciłam w jego stronę i dostałam namiętny pocałunek w usta. Byłam szczęśliwa jak nigdy do tond. Potem położyłam się na łóżku bo było mi słabo ale nie chciałam nad sobą użalania więc nic nie powiedziałam. On usiadł mi na nogi i tak siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Potem przyszli do mnie Kamil z Wercią. Byli szczęśliwi ze sobą. Werka poprosiła mnie o poradę. Bo Kamil zaprosił ją do siebie na noc, bo rodzice wyjechali w góry i wgl.. Ona powiedziała że to przemyśli. Ja doradziłam jej że tak, ma korzystać z życia. Wiem że Kamil nic by jej nie zrobiłam bo kiedyś z nim chodziłam więc wiem ^^. Wera dała mu znać że przyjdzie do niego. Zaparzyłam gości herbaty a dla siebie kawę. Po południu poszłam do Tomka. U niego wypiliśmy pa kawie, Potem było przyjemnie. Około godziny 20:00 zbierałam się do domu. Wiem że postanowiłam nie wychodzić ale mój chłopka  tak ładnie prosił i razem wybraliśmy ciuchy: http://www.ubiore.pl/style/112470/ mnie . Gdy przyszłam zjadłam kolacje, potem weszłam na fb i razem z Wercią umówiłyśmy się na podwójną randkę o 14:30 tam gdzie zawsze. O 22 położłam się do łózka i słuchałam muzy i tak usnęłam.

Paulina cz 8



Dziś poniedziałek. Wstałam o 5:15ubrałam : http://www.ubiore.pl/style/112159/, umyłam zęby, uczesałam moje rudawe włoski i zeszłam na dół na śniadanie. Mamy już nie było lecz był tata. Zrobił mi śniadanie, potem zadzwoniłam do Tomka, bo on miał przyjść do mnie z Wercią i  Kamilem; razem mieliśmy iść do Bartka. Jednak on nie odbierał ale po chwili ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Okazało się że to oni  <3 . Pożegnałam tatę i wyszliśmy z domu. Nasz przyjaciel już na nas czekał.
- Będziemy za tobą tęsknić . Powiedziałam
- Ja za wami też, ale tydzień szybko zleci jak dojadę dam wam znać.
- Czas ruszać zawołała mama.
Pożegnaliśmy się a on wszedł do samochodu. Potem poszliśmy się przejść ale ja nie miałam ochoty na wygłupy bo bolał mnie brzuch. Tomek zapytał mnie kiedy mam zamiar iść do tego lekarze. Odpowiedziałam mu że na razie się nie wybieram. Martwię się o ciebie i zaprowadzę cię tam siłą ;*** . Widać było że Kamil chce coś powiedzieć Wercie więc my z Tomkiem postanowiliśmy iść w swoja stronę, pożegnaliśmy się i odeszliśmy. Miałam nadzieje że Kamil poprosi ją o chodzenie ;D. Z Tomkiem poszliśmy do niego, gdzie graliśmy w gry, całowaliśmy się a potem on zaczął drążyć temat skierowania. Jak to ja dalej upierałam się przy swoim, że mi nic nie jest i że nie idę ;P. Do domu zwinęłam się o 1400 a on powiedział że do tego tematy jeszcze wrócimy. Gdy przyszłam do domu nikogo nie było. Rodzice w pracy a brat na półkoloniach. Napisałam do Kingi wiadomość, a i tak mi się nudziło to wzięłam leki, założyłam słuchawki i położyłam się. Trochę mi się usnęło a gdy się obudziłam to mama i brat byli w domu. Zeszłam do rodzicielki, ona nałożyłam mi zupę jarzynową - moją ulubioną i poszła wieszać pranie. Po zjedzonym obiedzie dostałam telefon od Werki czy możemy się spotkać. Powiedziałam jej tak i żeby do mnie przyszła ale ona wolała iść się przejść. Więc ubrałam to: http://www.ubiore.pl/style/112286/ i wyszłam. Chciała się spotkać bo Kamil powiedział jej że chce z nią być. Ona powiedziała ze bardzo go kocha, ale nie che aby to ucierpiało na ich przyjaźni, bo ja zerwie to jaki będzie ich stosunek do siebie. Kamil przyznał się że też się o to obawiał ale Tomek doradził mu aby powiedział co do niej czuje. Byłam bardzo ciekawa czy ona z nim jest, ale pod sam koniec przyznała się że powiedziała mu że tak. I mamy znowu szczęśliwą zakochaną parę. Tylko szkoda ze nie ma tu Kingi. :'( . Około 2030 wróciłam do domu. Mama spytała gdzie byłam i że jeszcze nie wyzdrowiałam. Byłam z koleżanką i nie jestem już chora. Poszłam do pokoju przebrałam się do pidżamy i weszłam na fb. Status od Werci był już zmieniony. Dodałam komentarz " Gratulacje ;***. Czekałam na to od dawna. <33" Pogadałam trochę z Kinią o 2220 wzięłam antybiotyki i poszłam spać.

Paulina cz 7


Dzisiaj już niedziela, ten tydzień przeleciał szybko a także był pełen wrażeń i emocji. Nie miałam więcej ochoty na wrażenie, a mama przypomniała mi że dziś, Zbyszek przyjdzie na obiad, gdy te słowa padły z jej ust, byłam happy. O 800 zadzwoniłam do Tomaka ^^ i spytałam czy nie mógł by się ze mną spotkać?. Był on u mnie za 20 min. Zaprosiłam go do góry, zrobiłam mu kawy bo był jeszcze niewyspany. Powiedziałam mu że dziś po południu raczej się nie spotkamy, bo na obiad przychodzi mój brat, który przyjechał w poniedziałek z Niemiec i chciałabym z nim posiedzieć. Tomek nie był zachwycony moimi informacjami, powiedział że smutno mu będzie że po południu beze mnie ale będzie musiał przeżyć. Ciągle pytał co z tym lekarzem, powiedziałam że się zastanowię ale i tak tam nie pójdę.  Przez chwile porozmawiałam jeszcze z nim a potem zadzwoniłam przez skypa do Kini a potem dołączyła się do nas Wercia :). Stęskniłam się za naszą całą paczką, ja chora a Kinga tam :/. O 1200 przyszedł mój brat z żoną i dziećmi. Wspólnie zjedliśmy obiad, potem wypiliśmy kawę i zjedliśmy ciasto które mam sama robiła. Po obiedzie brat miał takie plany, żeby zabrać nas na lody, ale ten pomysł nie wypalił bo mam zapalenie oskrzeli :'(. Fajna jest ta jego zona i dzieci. Gdybym nie była przeziębiona to wyszłabym z dzieciakami, ale teraz zaprowadziłam ich do mojego pokoju i zaczęliśmy grać w gry planszowe. Około godziny 1736 zadzwoniło moje kochanie. Stwierdził że mu tęskno za mną i mam ochotę na całusa, ja mu odpowiedziałam że też mi tęskno ale na wieczór może do mnie wpaść to wtedy spełnię jego ochotę i zaczęliśmy się śmiać. Zbyszek zaczął mnie wypytywać o chłopaka i w ogóle a ja mu powiedziałam że mam i go nie pozna hahaha <333. Pod wieczór przyszedł mój chłopak; gości już nie było. Na górze zaczęliśmy się wygłupiać i wariować. Potem zaczęłam ćwiczyć gimnastykę. Tomasz chwycił mnie w pasie i zaczął całować, byłam w siódmym niebie. Gdy zerknęliśmy na zegarek było bardzo późno. Jutro będzie nie najlepszy dzień bo Bartek jedzie do Norwegia ale tylko na tydzień. Ten dzień był dla mnie wspaniały. Spać poszłam o 01:51. Ubrana byłam dziś w to: 

Paulina cz. 6


Tego dnia wstałam o 645 byłam wypoczęta, jak nigdy i miałam ochotę na dyskotekę. Wzięłam leki i  weszłam na laptopa. Puściłam muzykę i zatonęłam w tym co wczoraj powiedziała mi Kinia przez telefon. Potem dostałam sms żebym zeszła na dół i otwarła drzwi. Moi przyjaciele zrobili mi przemiłą niespodziankę odwiedzając mnie całą paczką . Przynieśli mi prezent, czym byłam zaskoczona, bo nie było moich urodzin ani nic. Posiedzieli do 1315 a potem każdy poszedł, została tylko moja miłość. Miałam nadzieje powiedzieć mu o tym skierowaniu ale nie miałam odwagi, czego się po sobie nie spodziewałam bo jestem szaloną, pomysłową i dziwną laską haha <3. Razem z Tomkiem położyliśmy się na ziemi i zaczęliśmy rozmawiać a po chwili całować. Potem przyszli rodzice i tylko wygłupialiśmy się. Poprosiłam Tomka aby poszedł mi do sklepu po coś słodkiego bo naszłam mnie ochota i gdy wyciągałam pieniądze z portfela wypadła mi kartka, Tomek podnosząc ją zaczął czytać, po przeczytaniu spytał dlaczego mu o tym nie powiedziałam, nie wiedziałam co to za kartka, okazało się że to właśnie te skierowanie :/ Nie byłam zachwycona, nie wiedziałam co powiedzieć. Powiedział że nie spodziewał się tego po mnie. Wziął pieniądze i wyszedł. Po 10 min wrócił dał ciastka, paragon, kasę i powiedział że musi lecieć. Byłam załamana, straciłam to na czy mi zależało. Zadzwoniłam do przyjaciółki w wyżaliłam jej się. Ona pocieszała mnie, że będzie wszystko w porządku, i że sam sobie zawaliłam. Wiedziałam że takie słowa padną z jej ust, ale chciałam to od niej usłyszeć i w tym momencie zaczęłam płakać.
- Brakuje cie tu. Bez ciebie wszystko się psuje, już zniszczyłam to na czym mi zależało.
- Ej nie becz tylko weź się w garść. Nic nie jest przesądzone zadzwoń do niego i przeproś. On wie że nie chciałaś żeby to tak wyszło.
- Wiem że on wie, tyle że on już był na mnie zły. :'(
Pogadałyśmy tak jeszcze do 1655 a potem napisałam sms że chciałabym się z nim spotkać. On odpisał że ok i będzie u mnie za pół godziny, wysłałam mu że będę w parku czekać. Wzięłam ubrałam się w to: http://www.ubiore.pl/style/111992/ i wyszłam na spotkanie. Tomasz już na mnie czekał. Na spacerze wyjaśniłam mu że nie o to mi chodziło. Tylko po prostu bałam mu się o tym powiedzieć. Tomek zrozumiał mnie i przytulił a po chwili dodał jak chce to pójdzie ze mną. Byłam zdziwiona jego zachowaniem, nie wiedziałam zbytnio co dopowiedzieć więc nic nie powiedziałam . Następnie odprowadził mnie pod dom dał buzi przytulił i poszedł. Gdy weszłam do domu, mama spytała gdzie byłam i czy wiem że nie wolno wychodzić mi domu?. Powiedziałam jej ze byłam z chłopakiem i wiem ale zależało mi na tym i pobiegłam do pokoju. Sprawdziłam fejsa  i miałam chyba 30 komentarzy " gratulacje" po statusem w związku. Byłam wykończona po dzisiejszym dniu więc wzięłam leki, przebrałam się i położyłam spać.

Paulina cz. 5


Dziś piątek, czuje się masakryczne. Głowa mnie strasznie boli, jestem zmęczona. Gdy zeszłam po schodach na dół, zobaczyłam że ani rodziców ani brata nie ma. Zadzwoniłam do Tomka i poprosiłam aby do mnie przyszedł on się zgodził i za 15 min był już u mnie. Jak mnie zobaczył to spytał co mi jest? Ja zdziwiona odpowiedziałam że nic, nie wiedziałam o  co mu chodzi. Tomek kazał położyć mi się do łóżka okazało się że byłam cała blada. Chłopak poszedł do kuchni aby zrobić mi herbatę z miodem i śniadanie. Po kilku chwilach przyszedł do mnie do góry, razem oglądaliśmy filmy i leżeliśmy obok siebie. Byłam załamana, bo całą paczką mieliśmy dziś jechać na kulig, a tu znowu najlepsze mnie omija, powiedziała smętnym głosem.
- Ja bez ciebie moje ty skarbie nie pojadę, zostanę tu z tobą.
- Tomek jestem Ci wdzięczna za to że siedzisz tu ze mną ale ty masz jechać i korzystać z życia.
- Ale Paula bez ciebie nie jadę, wolę tu zostać z tobą. Jeszcze dziś zadzwonisz do lekarza i umówisz się na wizytę.
- Ale mi nic nie jest, jestem tylko lekko przeziębiona. !
- Ta jasne, jesteś chora bo wyszłaś dwa dni temu z domu w krótkim rękawku. Jeszcze dostaniesz zapalnie płuc i wylądujesz w szpitalu. Masz tu telefon i dzwoń!
On wykręcił numer, po kilku sekundach ktoś odebrał telefon, ja umówiłam się na wizytę na godzinę 15:00, a Tomek powiedział że pójdzie ze mną. Miałam dość, wszystko mnie bolało, trudno mi się mówiło myślałam że razem umrę. Moja mama wróciła dziś wcześniej z pracy i nie była zachwycona moim stanem zdrowia. Nie lubię gdy ktoś się nade mną użala gdy mi nic nie jest. O 1400 wstałam z łóżka i wzięłam poranna toaletę, gdy weszłam do garderoby zakręciło mi się w głowie i upadłam. Po kilku minutach gdy się ocknęłam się i byłam już w łóżku a nade mną stał Tomasz i moja mama.
- Co się stało? zapytałam zdziwiona
- Nic córeczko, zakręciło ci się w głowie z zemdlałaś
- Czuje się słabo. Ale muszę się ubrać. Oznajmiłam
Tomek pomógł mi wstać i łóżka z zaprowadził mnie do garderoby, wybrałam to: http://www.ubiore.pl/style/111962/ i ubrałam się. Około godziny 1400 wyszliśmy z Tomkiem z domu; spacerkiem doszliśmy na 1500 do lekarza. W recepcji dałam moją kartę czipową i usiadłam w poczekalni, nie czułam się najlepiej. Za niecałe 5 min zostało wyczytane moje nazwisko, gdy wchodziłam do pokój lekarskiego zaczął mnie bardzo mocno boleć brzuch. Pani Agata, bo tak miała na imię moja lekarka zrobiła ze mną wywiad potem kazała mi się się rozebrać i położyć na kozetce. Zbadała mój brzuch, potem kazała mi wstać i osłuchała mnie. Spytała czy zdarzały mi się wcześniej takie bóle brzucha, odpowiedziałam że tak ale wydawało mi się że to z powodu dorastania. Spytała mnie także czy miałam jakieś zawroty głowy, czy coś. Powiedziałam że tak dziś rano niestety zemdlałam. Pani doktor stwierdziła że na pewno mam zapalenie oskrzeli, ale zleciła dalsze badanie takie jak: pobranie krwi, mocz itp. Potem przepisała receptę i skierowanie do onkologa.. Gdy wyszłam od lekarza, nie powiedziałam nic Tomkowi i tym skierowaniu tylko o tych badaniach. Jednym słowem zbagatelizowałam to, następnie zadzwoniłam do całej paczki o powiedziałam co się stało. Razem z moim chłopakiem przyszliśmy do mnie, opowiedziałam to wszystko mamie; no prawie bo nie powiedziałam o konsultacji u onkologa.. Zjadłam obiad, przebrałam się i poszłam do swojego pokoju z ukochanym, po czym położyłam się do łóżka i wspólnie graliśmy. Po dwóch godzinach znudzeni graniem, postanowiliśmy wejść na fb. Wreście zmieniłam swój status z "wolna" na " w związku z Tomaszem ..." , posłuchaliśmy razem muzyki gdy nagle zadzwonił telefon, był to ojciec Tomka i kazał wracać mu do domu. Pożegnaliśmy się na górze namiętnym pocałunkiem, a na dole przytulasem. Około godziny 2030 zadzwoniła do mnie Kinga to właśnie jej o wszystkim powiedziałam, ona stwierdziła że nie powinnam tego ignorować a lekarz wie czego potrzebuje. Z przyjaciółka gadaliśmy do 00:00. Byłam taka zmęczona że usnęłam.

Paulina cz. 4


Gdy wstałam byłam bardzo zmęczona, wczoraj poszłam spać o 23:00 to wczas jak na mnie i moje możliwości. Wstałam z łóżka spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinie 10:30.        -OMG już ta godzina. Byłam w lekkim szoku. Spojrzałam na telefon a tam 10 połączeń nie odebranych od Tomasza a do tego 5 wiadomości też jego. Wparzyłam w łazienkę uczesałam moje rudawe włoski i zostawiłam rozpuszczone. Poszłam szybko do garderoby i wybrałam to : http://www.ubiore.pl/style/111552/. Zjadłam w biegu śniadanie i zadzwoniłam do Tomasza.
- No HejcCia :P
- Cześć i jak tam ? spytał
- A dobrze jakoś się trzymam. Sroki że dopiero teraz oddzwaniam ale 15 min temu wstałam.
- Myślałem że coś Ci się stało, martwiłem się o cb .
- O której jesteśmy umówieni na lodowisko ? zapytałam
- o 12:00. Mamy spotkanie tam gdzie zawsze.
- Aha ok thx za info. Przyjdziesz po mnie ?
- Jak chce to mogę przejść. Będę za 15 dwunasta ok?
- ok pa
pa ;***
Mama tego dnia była w domu, więc mogła zająć się bratem. Rozmawiałaś z Tomkiem?  zapytała. Tak a co ? - Nie nic tak się pytam. Zdążyłam jeszcze wejść na fb i dodać post           "Dziś jedziemy na lodowisko z przyjaciółmi. Brakuje tylko ciebie Kinia. Nie będziemy się już tak dobrze bawić bez twojego towarzystwa :'( . Potem idziemy na jakiś obiad. Zawsze mogę na tobie polegać Tomek, Dziękuje za wczoraj bez cb dziś bym mnie tu nie było. <333 ". Po dodaniu postu zeszłam z fb i czekałam na przyjaciela. Po kilku chwilach ktoś zadzwonił na domofon, był to Tomek pożegnałam mamę całusem i wyszłam. Tomek gdzie mnie zobaczył powiedział że wyglądam ślicznie, i przytulił mnie. Następnie szliśmy w stronę " FLAME". W oddali zobaczyliśmy już Kamila, Weronikę i Bartka. Wszyscy razem poszliśmy na lodowisko. Na lodowisku było bajecznie, jeździliśmy ponad 4 godziny. Potem poszliśmy do restauracji na obiad, po posiłku pogadaliśmy jeszcze i każdy rozszedł się w swoją stronę tylko zostaliśmy ja i Tomek.
- Chciałbym  o co zapytać. Nie miałem odwagi przyznać się wcześniej ale podobasz mi się. Chciałabyś być moją dziewczyna ?
- Jasne. Od dawna mi się podobasz, ale bałam Ci się o tym powiedzieć.
- To zapraszam Cię teraz do mnie. Powiedział Tomek
- Wiesz co to może spotkajmy się za godzinę, bo jestem wykończona i muszę się trochę ogarnoć ok?
- Ok teraz Cię odprowadzę Misiu a potem przyjdę po cb.
Byłam taka szczęśliwa, Tomek odprowadził mnie po same drzwi a na do widzenia pocałował. Gdy weszłam do domu mama powiedziała że wszystko widziała przed okno a ja powiedziałam że teraz tylko przyszłam się przebrać a opowiem jej wieczorem .Wleciałam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam http://www.ubiore.pl/style/111560/. Włosy zapięłam w kok i czekałam aż przyjdzie po mnie mój chłopak. W tym czasie zdążyłam opowiedzieć mamie co się dziś wydarzyło. Mama była szczęśliwa, tylko powiedziała żebym któregoś dni nie przyszła z brzuchem i obie zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili dodałam że mam dopiero kilkanaście lat szkołę ,rodziców, swój własny świat. Potem przyszedł Tomek pocałował mnie i poszliśmy do jego domu. U niego patrzeliśmy na filmy, on przedstawił mnie swoim rodzicom. Potem chodziliśmy po całym rynku a do domu wróciłam po 23:00. Do 02:30 rozmawiałyśmy z mama i piłyśmy kakao. Dzisiejszy dzień był dla mnie najwspanialszym na świecie. Potem zadzwoniłam do Kingi i opowiedziałam jej co się wydarzyło wczoraj i dziś. Spać poszłam około godziny 4:30. <33


piątek, 4 stycznia 2013

Paulina cz. 3


Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. W nocy nie umiałam spać, budziłam się i przewracałam z boku na bok. Wstałam już o 3:00, poszłam do łazienki wzięłam poranny prysznic, miałam taki plan aby zafarbować sobie włosy na rudy, jak chciałam tak zrobiłam. Farbowania zajęło mi około 2 godzin. Kolor wyszedł taki : http://www.moda.net.pl/obrazki/2010/07/red_hair_beauty_11.jpg . Potem ubrałam się: http://www.ubiore.pl/style/111444/. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie gorącej herbaty, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Wczoraj umówiliśmy się z Tomkiem żebym do niego przyszła i od niego pojedziemy na lotnisko. O 5:30 byłam u przyjaciela, i tak wyjechaliśmy z jego rodzicami. Po 10 min byliśmy na miejscy. Kinga już była i czkała na wszystkich. Brakowało tylko Bartka. Tak staliśmy i rozmawialiśmy.
- Szkoda że jedziesz, będzie tu nudno bez ciebie
- Wiem ale to nie na długo
- Dla mnie rok to wieczność
- Tak to prawda, tym bardziej bez ciebie - dodał Tomek i Wercia
Po chwili zdjęłam czapkę.
- Coś ty zrobiła z włosami ? - zapytała Kinga
- To co widzisz pofarbowałam :p
- Ale do twarzy Ci w takich - powiedział Tomek
- Idę po czekoladę kupić wam? zapytał przyjaciel
- Tak odpowiedziałyśmy w trzy.
- Byłam się wczoraj z Tomkiem przejść i on powiedział mi słońce  - powiedziałam  z uśmiechem.
- uuuu . Czemu ty mu tego nie powiesz ? zapytała Kinia i Wera
- Bo nie i koniec kropka.
Przyszedł Tomek z wręczył nam czekoladę.
- Dzięki, jesteś kochany.
- Brakuje tylko Bartka - powiedziała zmartwionym głosem przyjaciółka
- Zaraz przyjdzie na pewno - dodał Tomek
- O wilku mowa. powiedziała Weronika
Właśnie szedł Bartek. Sorki za spóźnienie.  Zbliżała się godzina odjazdu. od  5 min staliśmy i nic nie mówiliśmy, wszyscy mieli ponure miny, mnie zaczął brzuch boleć i wiedziałam że się rozkleję.  - Na mnie już pora powiedziała Kinga. Wszyscy zaczęli ją przytulać, wtedy się rozkleiłam. Zresztą nie tylko ja bo wszyscy oprócz chłopaków, przytuliłyśmy się we trzy: Ja, Wercia i Kinia. Otarłyśmy łzy a ona poszła, wtedy nie wytrzymałyśmy z Wercia  i nie rozbeczałyśmy się  na maksa. W tym momencie Tomek przytulił mnie z Kamil Wercie. Bartek bardzo przeżył wyjazd Kingi, choć tego nie okazywał ale to było wiadome ponieważ Kinga mu się bardzo podobała, ale nie miał odwagi jej tego wyznać. Następnie wszyscy wróciliśmy do swoich domów. Jak przyszłam do domu  mamy  nie było, brat jeszcze spał więc ja poszłam do swojego pokoju i utonęłam w muzyce i moim płaczu :'(. Nagle wszedł mój brat do pokoju, otarłam łzy i spytałam co chce, on odpowiedział że śniadanie a potem się umówił z kolegą i żebym go odprowadziła. Po chwili ogarnęłam się poszłam zrobić mu śniadanie, a po śniadaniu zaprowadziłam go do domu obok. Gdy przyszłam i zobaczyłam zdjęcie na biurku naszej całej paczki a na pierwszym planie Kinie i mnie; załamałam się na maksa. Około godziny 12:00 rozległ się dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty nikogo widzieć, ale przez okno zobaczyłam że to Weronika. Zeszłam na dół i otworzyłam jej drzwi, weszła rozebrała kurtkę i buty i poszłyśmy razem na górę. Włączyłam laptopa i zaczęłyśmy słuchać muzyki. Zaparzyłam jej herbatę, we dwie było nam raźniej . Po chwili zaczęła lecieć muzyka która bardzo przypominała nam o naszej przyjaciółce i rozpłakałyśmy się. Za niedługo przyszedł mój tata z pracy.
- Cześć.
- Hej jestem na górze - odpowiedziałam krzycząc.
Po chwili zeszłam na dół odprowadzić koleżankę do drzwi. Przytuliłyśmy się na pożegnanie, dałam jej buziaka w policzek  i Wercia wyszła. Wtedy poszłam mojego pokoju założyłam słuchawki włączyłam MP4 i zasnęłam. Obudził mnie hałas. Popatrzyłam na zegarek była godzina 16:02. Zbiegłam po schodach  i jak zawsze mama z tatą się kłócili.
- Mam już was dość, obje jesteście siebie warci. - wykrzykując te słowa wybiegłam na dwór a tym http://www.ubiore.pl/style/111512/ . Pobiegła do parku, po drodze zgubiłam moje ukochane kolczyki które miałam na sobie, byłam na skraju wyczerpania. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać; było mi bardzo zimno. Wtedy zobaczył mnie Tomek i spytał co się stało. Ja nie byłam w stanie odpowiedzieć.
- Czy tu jesteś mądra, jest zima i nie lato żebyś w krótkim rękawku wychodziła!!! - wykrzyczał
- Jestem mądra!. A dajcie mi wszyscy święty spokuj!!! wykrzyczałam i załamałam się. Tomek usiadł koło mnie, dał i swoją kurtkę i przytulił mnie. Dopiero po chwili się odezwałam.
- Moi rodzice sie kłócą i ja mam tego wszystkiego dość i przy kolejnej kłótni powiedziałam im że są oboje siebie warci i wybiegłam biorąc tylko torebkę. :'(.
- Wiesz że nie powinnaś tego mówić ...
- Wiem ale już nie wytrzymałam, w poniedziałek było to samo. Mam już tego wszystkiego dość. :
- Kotku rozumiem cie ale musisz dać rade. To sprawa miedzy twoimi rodzicami a nie tb, nie powinnam się do tego wtrącać.
- To też wiem. Dzięki za wsparcie. Ja już dziś do domu nie wrócę.
- Ty chyba śnisz. Ja cię odprowadzę. Kurtkę zachowaj, oddasz mi ją przy okazji. :P Jutro się zobaczymy i pogadamy. Umówimy się jutro z całą paczką i pójdziemy na łyżwy ok?
-  To choć do mnie. Proszę zadzwoń do rodziców że będziesz u mnie spał ok? Błagam
- Paula oszalałaś, po 1 rodzice by mi nie pozwolili po 2 Nie a po 3 Jutro rano się zobaczymy. Jak wstaniesz zadzwoń nawet o 4:00
- Dobra :(  To najgorszy dzień w życiu. Najpierw moja najlepsza przyjaciółka wyjeżdża potem mama się kłóci z tatą a na koniec zgubiłam mój najlepszy kolczyk :(  Zimno mi
- Chodź tu przytulę cię <33333
Tomek odprowadził mnie pod same drzwi i pożegnał mnie buziakiem w policzek i przytulam. Wchodząc do domu obawiałam się przeprosin mamy i wog. i miałam racje... Mama zaprosiłam mnie do kuchni na pogadankę.
- Paulina przepraszam cię za te kłótnie. Ale wiesz .
- Tak wiem dosłownie wszystko - przerwałam jej w pół zdania
- Nie musisz mi wszystkiego tłumaczyć mam już 15 lat a nie dwa
- Wiem córeczko. A widziałam cię dziś z Tomkiem. To prawda ?
- Tak byłam dziś z Tomkiem. Odprowadził mnie ...
- Idź się położyć kochanie bo już jest 23: 00
Poszłam do góry, przebrałam się do pidżamy i poszłam spać .

Paulina cz. 2


Następnego ranka obudził mnie telefon od Kingi czy mogę do niej przyjść. Odpowiedziałam jej że obudziła mnie i nawet nie wiem która jest godzina. Jak się okazało była 7:30. Powiedziałam jej że o 8:00 u niej będę. Szybko wstałam ubrałam się w to: http://www.ubiore.pl/style/111231/, uczesałam moje włosy i wyszłam z domu. Mama jeszcze spał więc nie wie że poszłam do przyjaciółki.  Po chwili zadzwoniłam na dzwonek, a Kinia mi otworzyła. Weszłam do środka, rozebrałam się, i przywitałam z jej rodzicielkom.
- Dzień Dobry Paulinko - opowiedziałam pani Ewa.
Razem z Kingą poszłyśmy do jej pokoju i rozmawialiśmy o jutrzejszym jej wyjeździe. Po 5 min jej mama przyniosła nam kakao.  Kinga podała m swój nowy nr tel, powiedziała że mam się nie martwić, że jest nas 5 i na pewno nie tylko mi będzie smutno
- Wiem, ale wiesz że najbardziej jestem z tobą zżyta. Będzie mi Cię tu brakować, zresztą nie tylko mi lecz całej paczce.
- Haha Paulina wiem , ale to tylko rok; szybko minie, a na wakacje może się zobaczymy.
- Fajnie. O której jutro jedziesz- powiedziałam smutnym głosem.
- O 6:00 mam samolot. I nie martw się, mam kupione minuty i wybrałam 10 numerów do których mam za darmo, więc będziemy mogły gadać codziennie.
- Cieszę się, jutro u ciebie będę o 5:00 ok?
- Jasne przecież musimy się pożegnać, będzie cała paczka. I powiedz wreścię Tomkowi co do niego czujesz bo zrobi to inna, mówię ci...
- Trudno i tak mu tego nie powiem. Kocham Cię Kinia. Nie jedź proszę - znowu się rozkleiłam.
- Paula nie becz, bo zaraz ja zacznę... Wiesz że mam już kupione bilety, i nie mogę odwołać lotu. A słyszałam że twój brat wrócił z Niemiec.
- A skąd o tym wiesz? ^^
- Twoja mama dzwoniła do mojej i tak się dowiedziałam. To może ty przyjdziesz na wakację do mnie co ?
- A co z naszą paczką, lepiej jak byś ty przyjechała na stałe tu do Wrocławia.
Hahahahahahha i obie zaczęłyśmy się śmiać. Nagle zadzwonił telefon, to była mama i kazała mi wracać do domu. Więc pożegnałam się z Kinią, z panią Ewą i poszłam do domu. Na wejściu mama przywiałam mnie całusem. I spytała gdzie byłam z rana.
- Byłam u Kingi,bo mi zadzwoniła rano.
- Aha i co pożegnałyście się, - zapytałam mama
- Oszalałaś? -zapytałam Przecież jutro dopiero wyjeżdża, odprowadzimy ją na samolot.
- Huehue oj ty Paulinko.
Poszłam na górę, położyłam się, zaczęłam słuchać muzyki i płakać. Około godziny 11:00 zadzwonił mi telefon. To był Tomek, odebrałam.
- Słuchał- spytałam zapłakanym głosem.
- Co się stało? - zapytał Tomek
- Nic,a co się miało stać?- opowiedziałam ocierając łzy
- Przecież słyszę że płaczesz. Spotkajmy się.
- Przepraszam Tomek ale nie mam ochoty na rozmowę z nikim
- Paula być za 10 min koło parku i nie ma mowy żebyś nie przyszła.
- ok pa
- Papa <3
Poszłam do łazienki umyłam buzie, rozpuściłam włosy poszłam, do garderoby ubrałam to: http://www.ubiore.pl/style/111353/  I wyszłam na spotkanie.
Tomek już na mnie czekał. Przytulił mnie mocno i spytał:
- Co się stało?
- Już ci przez telefon mówiłam że nic się nie stało.
- Wiesz że mnie nie oszukasz, przecież widać że płakałaś, a bez powodu ty nie płaczesz. Mów co się stało.
- Nie chce żeby Kinga wyjeżdżała, wiesz że jestem do niej bardzo przywiązana.
- Słonce wiem ale to nie koniec świata, wszystkim nam jej  będzie bardzo brakowało, przecież jest jeszcze Wercia i my.
- Wiem ale...
- Ale co ? Nie ma żadnego ale. Masz się wziąć w garść. Wszystko będzie dobrze. Rozumiesz?
- Tobie łatwo tak mówić.
- Nie nie jest mi łatwo- wtrącił Tomek.
Paulinie znowu poleciały łzy po policzku, a Tomek je otarł i powiedział Nie martw się, wszystko się ułoży.  Potem Paulina położyła głowę na jego ramieniu, on ją przytulił i tak siedzieli ponad 3 godziny. Potem przyjaciel odprowadził ją pod dom na do widzenia pocałował ją w policzek. Gdy weszłam do domu znowu słyszałam kłótnie rodziców. Rozebrałam buty, pobiegłam do pokoju i zaczęłam płakać. Dopiero po chwili przypomniałam sobie rozmowę z Tomkiem, jak on powiedział do mnie słońce. Zaczęłam się śmiać, i byłam szczęśliwa. Dziś byłam umówiona z całą paczką. Gdy schodziłam na dół mama mnie zauważyła, kiedy wróciłaś?- zapytała mama. Dawno- odpowiedziałam. Do tego mama dodała; pójdziesz odebrać brata z półkolonii. Nie miałam uśmiechu na twarzy. Zadzwoniłam od Kingi że muszę iść po brata i się spóźnię. Po 20 min byłam już w domu, szybko ubrałam się http://www.ubiore.pl/style/111283/ pożegnałam mamę i wyszłam z domu. Zadzwonił do mnie Tomek, i spytał gdzie jestem i że wszyscy czekają. Ja odpowiedziałam że właśnie wyszłam z domu, i będę koło kawiarni. Po 15 min byłam już na miejscu i wszyscy razem poszliśmy do kina na film pt " Przyjaciel do końca świata ". Film ten trwał niecałe 2 godziny, potem poszliśmy na pizze, umówiliśmy się na jutro aby pożegnać Kingę i rozeszliśmy się do domów.   Gdy przyszłam do domu, mama nałożyła mi kolacje, następnie  poszłam do swojego pokoju, przebrałam się do piżamy i poszłam spać bo jutro muszę wczas wstać.

Paulina cz.1


Tego dnia obudziłam się wcześnie rano, było zimno a  za oknem padał śnieg. Popatrzyłam na budzik była godzina 4:30 nie wiedziałam co się dzieje byłam bardzo zmęczona i zła dosłownie o wszystko. Spojrzałam na kalendarz który wskazywał datę 25 styczeń, poniedziałek. Oddałbym wszystko aby ten tydzień minął jak najszybciej, ponieważ moja przyjaciółka wyjeżdżała do Niemiec na cały rok. Nie miałam pojęcia jak sobie bez niej poradzę, byłam na skraju wytrzymałości.
Otarłam oczy i zeszłam na dół do kuchni. W pierwszej chwili zamurowało mnie. Usłyszałam podniesione glosy rodziców. Chcą nie chcą byłam świadkiem kolejnej awantury. Mogłam zrozumieć wszystko ale nie kłótnie o tak wczesnej porze. Gdy rodzice mnie zobaczyli przestali mówić. Myśleli że nie wiem co się dzieje, ale ja mam 15 lat i wiem o co chodziło. Takie kłótnie zdarzały się już wcześniej. Kłócili się o byle co, nawet o najmniejszy drobiazg.
- Co tak wcześnie wstałaś? - spytałam mama
- Obudziła mnie wasza kłótnia. Odpowiedziałam i otworzyłam lodówkę z której wyjęłam sok.
Mama powiedziała żebym jeszcze poszła na górę się położyć bo zaczęły się ferie. Pomaszerowałam do góry i położyłam się jeszcze do łózka, lecz i tak nie potrafiłam zasnąć.
Postanowiłam wziąć poranny prysznic, potem  pójść do garderoby i założyć to: http://www.ubiore.pl/style/111261/ . Poszłam do łazienki uczesałam moje brązowe włosy i zeszłam do kuchni. Rodziców nie było - byli w pracy. Zrobiłam śniadanie dla mnie i mojego młodszego brata. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Okazało się że to Kinga- moja przyjaciółka. Zaprosiłam ją do środka po czym poszłam obudzić mojego braciszka. Po zjedzonym śniadaniu Mateusza zaprowadziłam do kolegi a my zaczęłyśmy gadać o wyjeździe i w ogóle. Po policzku spłynęła mi łza, bo wiedziałam że sobie bez niej nie poradzę po prostu nie dam rady. Kinga zaczęła mnie pocieszać że wszystko będzie w porządku, że będziemy pisać list, dzwonić, gadać przez skypa i w ogóle.
-  Będą za tobą tęsknić i nigdy o tobie nie zapomnę.                                                                                 Wtedy Kinga zaczęła płakać razem ze mną. Po godzinie rozmów i wspólnym płakaniu postanowiłyśmy się spotkać z naszymi przyjaciółmi.
Weszłam do garderoby i ubrałam http://www.ubiore.pl/style/111264/ O 10:00 wyszłyśmy z domu a z Bartkiem, Tomkiem, Kamilem i Weroniką byliśmy umówieni tam gdzie zawsze, czyli koło kawiarni " FLAME" .  Oni już na nas czekali, myśmy tylko doszli i wszyscy razem weszliśmy do kafeterii. Spędziliśmy tam około godziny,  po czym znudzeni rozmową, Tomek zaprosił nas do siebie; niestety musiałam odmówić, bo miałam obowiązek wobec brata. A tak bardzo chciałam razem z nimi iść, ponieważ Tomek mi się bardzo podoba, a ja jemu lecz musiałam odebrać brata od kolegi. Przyjaciele odprowadzili  mnie; na pożegnanie przytuliliśmy się i weszłam do domu. Na wejściu przywitał mnie mój starszy brat który wrócił z Niemiec. Rzuciłam mu się na szyje i cieszyłam się jak głupia. Po chwili gdy go puściłam ściągłam buty, kurtkę, czapkę i zaczęliśmy rozmawiać. Jak się okazało Zbyszek zdążył odebrać Mateusza od kolegi. Byłam taka szczęśliwa że po 5 latach mogłam zobaczyć Brata. On zaczął opowiadać o Niemcach że założył rodzinę i ma żonę i 2 dzieci. Byłam taka uradowana, to jedyna osoba która poprawiła mi humor.
- A Kasia i dzieci są z tobą? - zapytałam
- Oczywiście, jak by inaczej. Przyjdę w niedziele na obiad - powiedział.
Zbyszek wpadł tylko na trochę do nas bo ma jeszcze dużo spraw, więc po 2 godzinach pożegnałam go :'(
Jak zwykle mama przyszła o 16:00 do domu i powitała mnie całusem i zaczęła gotować obiad. Opowiedziałam mamie że wrócił Zbyszek i że przyjdzie do nas w niedziele na obiad a mama zaczęła się śmiać.
- Wiem o tym, rozmawiałam z nim dziś rano, chciał Ci zrobić niespodziankę...
- Udało mu się - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
O 17:00 mama nałożyła mi obiad. Potem poszłam do swojego pokoju i weszłam na fb. Napisała do mnie Weronika, czy idę się z nią przejść a ja ze względu na to że mi się nudziło zgodziłam się. Umówiłyśmy się tak że ona po mnie przyjdzie. Po około 20 min zadzwoniła mi na telefon że mam już schodzić i że czeka już pod drzwiami. Ubrałam kurtkę i buty i wyszłam z domu. Chodziłyśmy po całym parku.
- Podoba Ci się ktoś? - zapytała nieśmiałym głosikiem Wercia                                                                Trochę zdziwiło mnie to pytanie:
- Tak Tomek. A tobie ?
- No Kamil tylko proszę niech to pozostanie między nami. Poprosiła.
Zgodziłam się. Po chwili dodałam - czemu mu tego nie powiesz?
- nie chce aby ucierpiało to na naszej przyjaźni, a w ogóle nie wiem czy ja mu się podobam. -odpowiedziała.
Zaczęło już się ściemniać, więc postanowiłyśmy pójść w stronę domu. Odprowadziłam Were pod dom i sama udałam się w stronę mieszkania. Gdy przyszłam do domu mama spytałam gdzie tak długo byłam . Odpowiedziałam jej że z przyjaciółką pochodzić, następnie poszłam do siebie na górę. Mama nie była w najlepszym humoru ponieważ znowu się kłóciła się z tatą.