piątek, 18 stycznia 2013

Paulina cz. 11


Wstałam o 9:30 a dokładnie obudził mnie Mateusz żebym zrobiłam mu śniadanie. Wstałam i poszłam robić kanapki dla mnie i młodszego brata. O 10:00 byliśmy już po śniadaniu a u mnie był już boy. Na początku graliśmy w grę driver`a a następnie śpiewaliśmy karaoke i wydurnialiśmy się. On zaprosił mnie abyśmy pojechali dziś w górę żeby ten ostatni wolny weekend spędzić we dwoje tak romantycznie. Nie zgodziłam się na to bo zostały tylko dwa dni do szkoły. Od poniedziałku zacznie się wkuwanie, kartkówki, sprawdziany i pytanie. Tomek bardzo mnie przekonywał ale i tak zostało na moim. W ogóle nie zgodzili by się moi rodzice, mówiliby że to niebezpieczne, że to tak daleko,  . Zamiast w góry na snowboard to wybraliśmy się na kulig. Trwał on około 2 godzin od 12-14:00. Musiałam się grubo ubrać więc wybrałam to :  http://www.ubiore.pl/style/114573/ . Potem mieliśmy iść z całą paczką na piwo, ale musiałam zaprowadzić brata do kolegi, bo mama była w recepcji na dyżurze. Z przyjaciółmi byliśmy umówieni na 15:00.Nie było gdzie iść więc postanowiłyśmy iść do naszej kryjówki. Znajdowała się ona z tyłu bloków.
- Za 3 dni do szkoły - po wiedziałam rozpoczynając rozmowę.
- No i znowu się zaczną się wygłupy i wog. I wszyscy zaczęli się śmiać .
- Ciekawe jak tam pan Solak .
- No sama jestem ciekawa. I te "nie biegać po korytarzach"
- Ale my nie jesteśmy w podstawówce. Hhahahahaha <33
- Kocham te nasze wygłupy i śmianie się 24h na dobę.
- Szkoda że Kingi nie ma. To nie jet to samo.
- I nie będzie dopóki ona nie wróci.
I no nowo pojawiły się łzy w moich oczach. Nie chciała żeby zobaczyli to wszyscy więc na chwile wyszłam na świeżę powietrze. Krople samoczynnie spływały mi z oczu, a ja  nie umiałam ich powstrzymać. Po kilku minutach wyszła Wercia.
- Co się stało spytała?
- Nic - odpowiedziałam ocierając łzy.
- Choć się przejść i wszystko mi powiesz.
- Nic takiego.
- No przecież widzę. Gadaj już!
- Chodzi o Tomka ? - zapytała zdziwiony głosem.
- Nieee.
- To o co. Zawsze jesteś taka radosna, a teraz płaczesz. Więc co jest nie tak?
- O nic, tak po prostu. Nie chce  o tym gadać.
- No mów. Nie odejdę z tond dopóki mi nie powiesz. Chodzi i Kinie?
- ... - Nie odpowiedziałam nic na to pytanie.
- Czyli tak. Ej nie przejmuj się. Jesteś z Tomkiem, A z nią rozmawiasz co dziennie. Myślisz że ja o  niej nie myślę. Że wszyscy o niej zapomnieli? Paula tak nie jest. Każdy o niej pamięta i nigdy nie zapomni. A wiesz że ona rozbawiała naszą paczkę. Damy rade! Mówię ci. Mnie też jest w to trudno uwierzyć. Ale nadzieje umiera ostatnia; już jest luty.Od poniedziałku szkoły. Bartek wraca i będzie ok.
- Tak a on mi jeszcze bardziej ją przypomina.
Nagle usłyszeliśmy wołanie. " DZIEWCZYNY. " Otarłam łzy i spytałam Werki czy wyglądam inaczej. Odpowiedzią nie byłam zachwycona. Byłam cała czerwona i zarazem blada. On po chwili znalazł nas; podbiegł do mnie i spytał co mi jest.
- To ja was zostawię pogadajcie sobie sami . Powiedziała przyjaciółka.
Nie miałam humoru z nikim rozmawiać nawet z nim. Przytuliłam się do niego. On objął mnie swoimi ramionami, pocałował z czoło i próbował coś ode mnie wymusić, ale zbyłam go tym że powiem mu kiedyś indziej. On splótł nasze dłonie i wróciliśmy do ekipy. Tam posiedzieliśmy jeszcze chwilkę; dopiliśmy piwo i szliśmy w stronę domu. Pod domem zakręciło ... |skończyłam tu|  mi się w głowie, ale podeszłam do płotu, chwyciłam się go i nie dałam poznać po sb co mi jest. Tomek Pocałował mnie na do widzenia i tak się rozeszliśmy. Gdy weszłam do domu i spojrzałam na zegarek było 17:39  . Poszłam do swojego pokoju przebrałam się w pidżamę. Na chwilkę weszłam na komputer, pogadałam z Kingą, opowiedziałam jej o tym co się wydarzyło i wgl. Położyłam się spać około 23:00 i nawet szybko usnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz