piątek, 18 stycznia 2013

Paulina cz 7


Dzisiaj już niedziela, ten tydzień przeleciał szybko a także był pełen wrażeń i emocji. Nie miałam więcej ochoty na wrażenie, a mama przypomniała mi że dziś, Zbyszek przyjdzie na obiad, gdy te słowa padły z jej ust, byłam happy. O 800 zadzwoniłam do Tomaka ^^ i spytałam czy nie mógł by się ze mną spotkać?. Był on u mnie za 20 min. Zaprosiłam go do góry, zrobiłam mu kawy bo był jeszcze niewyspany. Powiedziałam mu że dziś po południu raczej się nie spotkamy, bo na obiad przychodzi mój brat, który przyjechał w poniedziałek z Niemiec i chciałabym z nim posiedzieć. Tomek nie był zachwycony moimi informacjami, powiedział że smutno mu będzie że po południu beze mnie ale będzie musiał przeżyć. Ciągle pytał co z tym lekarzem, powiedziałam że się zastanowię ale i tak tam nie pójdę.  Przez chwile porozmawiałam jeszcze z nim a potem zadzwoniłam przez skypa do Kini a potem dołączyła się do nas Wercia :). Stęskniłam się za naszą całą paczką, ja chora a Kinga tam :/. O 1200 przyszedł mój brat z żoną i dziećmi. Wspólnie zjedliśmy obiad, potem wypiliśmy kawę i zjedliśmy ciasto które mam sama robiła. Po obiedzie brat miał takie plany, żeby zabrać nas na lody, ale ten pomysł nie wypalił bo mam zapalenie oskrzeli :'(. Fajna jest ta jego zona i dzieci. Gdybym nie była przeziębiona to wyszłabym z dzieciakami, ale teraz zaprowadziłam ich do mojego pokoju i zaczęliśmy grać w gry planszowe. Około godziny 1736 zadzwoniło moje kochanie. Stwierdził że mu tęskno za mną i mam ochotę na całusa, ja mu odpowiedziałam że też mi tęskno ale na wieczór może do mnie wpaść to wtedy spełnię jego ochotę i zaczęliśmy się śmiać. Zbyszek zaczął mnie wypytywać o chłopaka i w ogóle a ja mu powiedziałam że mam i go nie pozna hahaha <333. Pod wieczór przyszedł mój chłopak; gości już nie było. Na górze zaczęliśmy się wygłupiać i wariować. Potem zaczęłam ćwiczyć gimnastykę. Tomasz chwycił mnie w pasie i zaczął całować, byłam w siódmym niebie. Gdy zerknęliśmy na zegarek było bardzo późno. Jutro będzie nie najlepszy dzień bo Bartek jedzie do Norwegia ale tylko na tydzień. Ten dzień był dla mnie wspaniały. Spać poszłam o 01:51. Ubrana byłam dziś w to: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz