piątek, 4 stycznia 2013

Paulina cz. 3


Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. W nocy nie umiałam spać, budziłam się i przewracałam z boku na bok. Wstałam już o 3:00, poszłam do łazienki wzięłam poranny prysznic, miałam taki plan aby zafarbować sobie włosy na rudy, jak chciałam tak zrobiłam. Farbowania zajęło mi około 2 godzin. Kolor wyszedł taki : http://www.moda.net.pl/obrazki/2010/07/red_hair_beauty_11.jpg . Potem ubrałam się: http://www.ubiore.pl/style/111444/. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam sobie gorącej herbaty, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Wczoraj umówiliśmy się z Tomkiem żebym do niego przyszła i od niego pojedziemy na lotnisko. O 5:30 byłam u przyjaciela, i tak wyjechaliśmy z jego rodzicami. Po 10 min byliśmy na miejscy. Kinga już była i czkała na wszystkich. Brakowało tylko Bartka. Tak staliśmy i rozmawialiśmy.
- Szkoda że jedziesz, będzie tu nudno bez ciebie
- Wiem ale to nie na długo
- Dla mnie rok to wieczność
- Tak to prawda, tym bardziej bez ciebie - dodał Tomek i Wercia
Po chwili zdjęłam czapkę.
- Coś ty zrobiła z włosami ? - zapytała Kinga
- To co widzisz pofarbowałam :p
- Ale do twarzy Ci w takich - powiedział Tomek
- Idę po czekoladę kupić wam? zapytał przyjaciel
- Tak odpowiedziałyśmy w trzy.
- Byłam się wczoraj z Tomkiem przejść i on powiedział mi słońce  - powiedziałam  z uśmiechem.
- uuuu . Czemu ty mu tego nie powiesz ? zapytała Kinia i Wera
- Bo nie i koniec kropka.
Przyszedł Tomek z wręczył nam czekoladę.
- Dzięki, jesteś kochany.
- Brakuje tylko Bartka - powiedziała zmartwionym głosem przyjaciółka
- Zaraz przyjdzie na pewno - dodał Tomek
- O wilku mowa. powiedziała Weronika
Właśnie szedł Bartek. Sorki za spóźnienie.  Zbliżała się godzina odjazdu. od  5 min staliśmy i nic nie mówiliśmy, wszyscy mieli ponure miny, mnie zaczął brzuch boleć i wiedziałam że się rozkleję.  - Na mnie już pora powiedziała Kinga. Wszyscy zaczęli ją przytulać, wtedy się rozkleiłam. Zresztą nie tylko ja bo wszyscy oprócz chłopaków, przytuliłyśmy się we trzy: Ja, Wercia i Kinia. Otarłyśmy łzy a ona poszła, wtedy nie wytrzymałyśmy z Wercia  i nie rozbeczałyśmy się  na maksa. W tym momencie Tomek przytulił mnie z Kamil Wercie. Bartek bardzo przeżył wyjazd Kingi, choć tego nie okazywał ale to było wiadome ponieważ Kinga mu się bardzo podobała, ale nie miał odwagi jej tego wyznać. Następnie wszyscy wróciliśmy do swoich domów. Jak przyszłam do domu  mamy  nie było, brat jeszcze spał więc ja poszłam do swojego pokoju i utonęłam w muzyce i moim płaczu :'(. Nagle wszedł mój brat do pokoju, otarłam łzy i spytałam co chce, on odpowiedział że śniadanie a potem się umówił z kolegą i żebym go odprowadziła. Po chwili ogarnęłam się poszłam zrobić mu śniadanie, a po śniadaniu zaprowadziłam go do domu obok. Gdy przyszłam i zobaczyłam zdjęcie na biurku naszej całej paczki a na pierwszym planie Kinie i mnie; załamałam się na maksa. Około godziny 12:00 rozległ się dzwonek do drzwi. Nie miałam ochoty nikogo widzieć, ale przez okno zobaczyłam że to Weronika. Zeszłam na dół i otworzyłam jej drzwi, weszła rozebrała kurtkę i buty i poszłyśmy razem na górę. Włączyłam laptopa i zaczęłyśmy słuchać muzyki. Zaparzyłam jej herbatę, we dwie było nam raźniej . Po chwili zaczęła lecieć muzyka która bardzo przypominała nam o naszej przyjaciółce i rozpłakałyśmy się. Za niedługo przyszedł mój tata z pracy.
- Cześć.
- Hej jestem na górze - odpowiedziałam krzycząc.
Po chwili zeszłam na dół odprowadzić koleżankę do drzwi. Przytuliłyśmy się na pożegnanie, dałam jej buziaka w policzek  i Wercia wyszła. Wtedy poszłam mojego pokoju założyłam słuchawki włączyłam MP4 i zasnęłam. Obudził mnie hałas. Popatrzyłam na zegarek była godzina 16:02. Zbiegłam po schodach  i jak zawsze mama z tatą się kłócili.
- Mam już was dość, obje jesteście siebie warci. - wykrzykując te słowa wybiegłam na dwór a tym http://www.ubiore.pl/style/111512/ . Pobiegła do parku, po drodze zgubiłam moje ukochane kolczyki które miałam na sobie, byłam na skraju wyczerpania. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać; było mi bardzo zimno. Wtedy zobaczył mnie Tomek i spytał co się stało. Ja nie byłam w stanie odpowiedzieć.
- Czy tu jesteś mądra, jest zima i nie lato żebyś w krótkim rękawku wychodziła!!! - wykrzyczał
- Jestem mądra!. A dajcie mi wszyscy święty spokuj!!! wykrzyczałam i załamałam się. Tomek usiadł koło mnie, dał i swoją kurtkę i przytulił mnie. Dopiero po chwili się odezwałam.
- Moi rodzice sie kłócą i ja mam tego wszystkiego dość i przy kolejnej kłótni powiedziałam im że są oboje siebie warci i wybiegłam biorąc tylko torebkę. :'(.
- Wiesz że nie powinnaś tego mówić ...
- Wiem ale już nie wytrzymałam, w poniedziałek było to samo. Mam już tego wszystkiego dość. :
- Kotku rozumiem cie ale musisz dać rade. To sprawa miedzy twoimi rodzicami a nie tb, nie powinnam się do tego wtrącać.
- To też wiem. Dzięki za wsparcie. Ja już dziś do domu nie wrócę.
- Ty chyba śnisz. Ja cię odprowadzę. Kurtkę zachowaj, oddasz mi ją przy okazji. :P Jutro się zobaczymy i pogadamy. Umówimy się jutro z całą paczką i pójdziemy na łyżwy ok?
-  To choć do mnie. Proszę zadzwoń do rodziców że będziesz u mnie spał ok? Błagam
- Paula oszalałaś, po 1 rodzice by mi nie pozwolili po 2 Nie a po 3 Jutro rano się zobaczymy. Jak wstaniesz zadzwoń nawet o 4:00
- Dobra :(  To najgorszy dzień w życiu. Najpierw moja najlepsza przyjaciółka wyjeżdża potem mama się kłóci z tatą a na koniec zgubiłam mój najlepszy kolczyk :(  Zimno mi
- Chodź tu przytulę cię <33333
Tomek odprowadził mnie pod same drzwi i pożegnał mnie buziakiem w policzek i przytulam. Wchodząc do domu obawiałam się przeprosin mamy i wog. i miałam racje... Mama zaprosiłam mnie do kuchni na pogadankę.
- Paulina przepraszam cię za te kłótnie. Ale wiesz .
- Tak wiem dosłownie wszystko - przerwałam jej w pół zdania
- Nie musisz mi wszystkiego tłumaczyć mam już 15 lat a nie dwa
- Wiem córeczko. A widziałam cię dziś z Tomkiem. To prawda ?
- Tak byłam dziś z Tomkiem. Odprowadził mnie ...
- Idź się położyć kochanie bo już jest 23: 00
Poszłam do góry, przebrałam się do pidżamy i poszłam spać .

1 komentarz: