piątek, 4 stycznia 2013

Paulina cz. 2


Następnego ranka obudził mnie telefon od Kingi czy mogę do niej przyjść. Odpowiedziałam jej że obudziła mnie i nawet nie wiem która jest godzina. Jak się okazało była 7:30. Powiedziałam jej że o 8:00 u niej będę. Szybko wstałam ubrałam się w to: http://www.ubiore.pl/style/111231/, uczesałam moje włosy i wyszłam z domu. Mama jeszcze spał więc nie wie że poszłam do przyjaciółki.  Po chwili zadzwoniłam na dzwonek, a Kinia mi otworzyła. Weszłam do środka, rozebrałam się, i przywitałam z jej rodzicielkom.
- Dzień Dobry Paulinko - opowiedziałam pani Ewa.
Razem z Kingą poszłyśmy do jej pokoju i rozmawialiśmy o jutrzejszym jej wyjeździe. Po 5 min jej mama przyniosła nam kakao.  Kinga podała m swój nowy nr tel, powiedziała że mam się nie martwić, że jest nas 5 i na pewno nie tylko mi będzie smutno
- Wiem, ale wiesz że najbardziej jestem z tobą zżyta. Będzie mi Cię tu brakować, zresztą nie tylko mi lecz całej paczce.
- Haha Paulina wiem , ale to tylko rok; szybko minie, a na wakacje może się zobaczymy.
- Fajnie. O której jutro jedziesz- powiedziałam smutnym głosem.
- O 6:00 mam samolot. I nie martw się, mam kupione minuty i wybrałam 10 numerów do których mam za darmo, więc będziemy mogły gadać codziennie.
- Cieszę się, jutro u ciebie będę o 5:00 ok?
- Jasne przecież musimy się pożegnać, będzie cała paczka. I powiedz wreścię Tomkowi co do niego czujesz bo zrobi to inna, mówię ci...
- Trudno i tak mu tego nie powiem. Kocham Cię Kinia. Nie jedź proszę - znowu się rozkleiłam.
- Paula nie becz, bo zaraz ja zacznę... Wiesz że mam już kupione bilety, i nie mogę odwołać lotu. A słyszałam że twój brat wrócił z Niemiec.
- A skąd o tym wiesz? ^^
- Twoja mama dzwoniła do mojej i tak się dowiedziałam. To może ty przyjdziesz na wakację do mnie co ?
- A co z naszą paczką, lepiej jak byś ty przyjechała na stałe tu do Wrocławia.
Hahahahahahha i obie zaczęłyśmy się śmiać. Nagle zadzwonił telefon, to była mama i kazała mi wracać do domu. Więc pożegnałam się z Kinią, z panią Ewą i poszłam do domu. Na wejściu mama przywiałam mnie całusem. I spytała gdzie byłam z rana.
- Byłam u Kingi,bo mi zadzwoniła rano.
- Aha i co pożegnałyście się, - zapytałam mama
- Oszalałaś? -zapytałam Przecież jutro dopiero wyjeżdża, odprowadzimy ją na samolot.
- Huehue oj ty Paulinko.
Poszłam na górę, położyłam się, zaczęłam słuchać muzyki i płakać. Około godziny 11:00 zadzwonił mi telefon. To był Tomek, odebrałam.
- Słuchał- spytałam zapłakanym głosem.
- Co się stało? - zapytał Tomek
- Nic,a co się miało stać?- opowiedziałam ocierając łzy
- Przecież słyszę że płaczesz. Spotkajmy się.
- Przepraszam Tomek ale nie mam ochoty na rozmowę z nikim
- Paula być za 10 min koło parku i nie ma mowy żebyś nie przyszła.
- ok pa
- Papa <3
Poszłam do łazienki umyłam buzie, rozpuściłam włosy poszłam, do garderoby ubrałam to: http://www.ubiore.pl/style/111353/  I wyszłam na spotkanie.
Tomek już na mnie czekał. Przytulił mnie mocno i spytał:
- Co się stało?
- Już ci przez telefon mówiłam że nic się nie stało.
- Wiesz że mnie nie oszukasz, przecież widać że płakałaś, a bez powodu ty nie płaczesz. Mów co się stało.
- Nie chce żeby Kinga wyjeżdżała, wiesz że jestem do niej bardzo przywiązana.
- Słonce wiem ale to nie koniec świata, wszystkim nam jej  będzie bardzo brakowało, przecież jest jeszcze Wercia i my.
- Wiem ale...
- Ale co ? Nie ma żadnego ale. Masz się wziąć w garść. Wszystko będzie dobrze. Rozumiesz?
- Tobie łatwo tak mówić.
- Nie nie jest mi łatwo- wtrącił Tomek.
Paulinie znowu poleciały łzy po policzku, a Tomek je otarł i powiedział Nie martw się, wszystko się ułoży.  Potem Paulina położyła głowę na jego ramieniu, on ją przytulił i tak siedzieli ponad 3 godziny. Potem przyjaciel odprowadził ją pod dom na do widzenia pocałował ją w policzek. Gdy weszłam do domu znowu słyszałam kłótnie rodziców. Rozebrałam buty, pobiegłam do pokoju i zaczęłam płakać. Dopiero po chwili przypomniałam sobie rozmowę z Tomkiem, jak on powiedział do mnie słońce. Zaczęłam się śmiać, i byłam szczęśliwa. Dziś byłam umówiona z całą paczką. Gdy schodziłam na dół mama mnie zauważyła, kiedy wróciłaś?- zapytała mama. Dawno- odpowiedziałam. Do tego mama dodała; pójdziesz odebrać brata z półkolonii. Nie miałam uśmiechu na twarzy. Zadzwoniłam od Kingi że muszę iść po brata i się spóźnię. Po 20 min byłam już w domu, szybko ubrałam się http://www.ubiore.pl/style/111283/ pożegnałam mamę i wyszłam z domu. Zadzwonił do mnie Tomek, i spytał gdzie jestem i że wszyscy czekają. Ja odpowiedziałam że właśnie wyszłam z domu, i będę koło kawiarni. Po 15 min byłam już na miejscu i wszyscy razem poszliśmy do kina na film pt " Przyjaciel do końca świata ". Film ten trwał niecałe 2 godziny, potem poszliśmy na pizze, umówiliśmy się na jutro aby pożegnać Kingę i rozeszliśmy się do domów.   Gdy przyszłam do domu, mama nałożyła mi kolacje, następnie  poszłam do swojego pokoju, przebrałam się do piżamy i poszłam spać bo jutro muszę wczas wstać.

1 komentarz:

  1. Hym... Ogólnie całkiem ciekawe,ale...
    linki nie działają,a twoje błędy językowe mnie rozwalają. :D

    OdpowiedzUsuń