poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Paulina cz. 65

Rano wstałam z ogromnym bólem głowy, pierwsze co zrobiłam to wzięłam zimny, orzeźwiający prysznic, który wcale nie pomógł. Ubrałam się w poszłam do kuchni zrobić sobie mocnej kawy, nie chciałam brać tabletek bo i tak już biorę ich w nadmiarze ze względu na białaczkę. Usiadłam przy stole i popijałam kawę. Marcina już nie było, bo o 10:00 miał rozprawę ale wcześniej chciał jeszcze uzgodnić wszystkie szczegóły i w ogóle. Wzięłam do ręki dzisiejszą prasę i zaczęłam szukać jakiejś pracy, niestety nic ciekawego nie znalazłam. Postanowiłam poszukać coś na laptopie, jedna oferta mnie zainteresowała jednak musiałabym tam dojeżdżać dwoma busami i tramwajem a to bez sensu, mogłabym jeździć na motocyklu co zajęłoby mi to mniej czasu, ale postanowiłam znaleźć coś innego. Znalazłam pracę w aptece niedaleko nas, co mnie ogromnie ucieszyło. Postanowiłam się tam przejść z zapytać o więcej szczegółów. Przebrałam się i ruszyłam w drogę, ale szłam piechotą bo nie warto byłoby jechać motocyklem. Na miejscu byłam po 10 minutach, weszłam do środka, na szczęście nie było kolejki.
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry, co podać?
- Ja chciałam się zapytać o pracę, bo znalazłam ogłoszenie w internecie.
- Proszę chwilę poczekać, zawołam Panią kierownik.
***
-Dzień Dobry. Nazywam się Dominika Kuźnik jestem kierownikiem apteki.
- Dzień Dobry jestem Paulina Kartasz.
- Zapraszam na zaplecza.
***
- Ma Pani jakieś kwalifikacje, doświadczenie, pracowała już Pani kiedyś w aptece?
- Wie Pani co, to jest moja pierwsze praca bo na razie odbywam praktyki w szpitalu  na lekarza i ratownika. Mogłabym jedynie pracować w weekendy no i w nocy.
- Pani Paulino, że pilnie potrzebujemy pracownika to ma Pani tę pracę. A ma Pani jakieś dokumenty?
- Tak, mam proszę. - Wręczyłam pracodawczyni teczkę. - A bo jest jeszcze jedna sprawa o której powinna Pani wiedzieć, zanim zostanę przyjęta.
- O co chodzi? Była Pani karana?
- Nie nie, spokojnie. Chodzi o to że choruje na białaczkę. Ale nie jest źle.
- Myślę, że nie będzie Ci to przeszkadzać.
- To od kiedy mogę zacząć?
- Od jutra? Jak masz dyżur?
- No na 9 do 17 i tak mam przez cały tydzień. Mogę o 18 przyjść i być na noc.
- Nie to zrobimy tak. Przyjdziesz o 21 na noc. A potem pomyślimy.
- Dziękuję bardzo. Do widzenia
- Do widzenia
Wyszłam z apteki z uśmiechem na twarzy. Byłam szczęśliwa, teraz nie będę na utrzymaniu Marcina. Po drodze weszłam do budki z lodami i kupiłam dużego loda. W międzyczasie poszłam do sklepu, kupiłam wino i przyrządziłam kolacje.  Postanowiłam przyrządzić Ryż curry z kurczakiem i warzywami. Szybko przebrałam się w coś sexy i czekałam na Marcina. Mój ukochany wrócił dość późno, ale był zaskoczony i szczęśliwy.
- Ślicznie wyglądasz Kochanie .
- Dziękuję :*
- A jest jakaś okazja?
- Jest. Dostałam pracę.
- To wspaniale, ale przecież wiesz, że niepotrzebnie?
- Wiesz jakie mam zdanie na ten temat.
Wspólnie zjedliśmy kolację, a ten wieczór należał do nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz