niedziela, 3 sierpnia 2014

Paulina cz. 58 HOT ♥♥♥

Na miejsce dojechaliśmy przed 21. Marcin poszedł nas rozpakować a ja poszłam się kąpać, z walizki zabrałam tylko ręcznik i bieliznę. Weszłam pod prysznic i puściłam zimną wodę, ochłodziła mnie, szybko umyłam jeszcze włosy i z turbanem na głowie wyszłam do pokoju. Mój chłopak siedział przy stole i nad  czymś intensywnie myślał.
- O czym myślisz?
- Ja? O niczym. Kocham Cię
- Ja Ciebie też. 
- Ok, ubieraj się i idziemy na jakieś lody czy coś. 
- Jestem za. Daj mi pół godziny. 
- Tylko się pośpiesz. 
Szybko poszłam do pokoju obok, wyciągnęłam z walizki ciuchy i szybko się ubrałam. Pobiegłam szybko do łazienki i zaczęłam rozczesywać włosy, przesuszyłam je trochę suszarką, spryskałam odżywką i zrobiłam roztrzepany kok. Już po 20 minutach byłam gotowa, Marcin był gotowy już dawno i czekał na mnie siedząc na kanapie. Chłopak ubrał szybko buty i wyszliśmy na wieczorny spacer. Szliśmy  w blasku księżyca, trzymając się za ręce. Większość kawiarni było pozamykanych ze względu na późną godzinę, jednak znaleźliśmy mała otwartą kawiarenkę. Można tam było zamówić lody, galaretki, ciasta, różne desery. W środku były też stoliki przy których siedzieli ludzie, nie wszystkie były zajęte. Razem z Marcinem zamówiliśmy lody z bitą śmietaną i polewą w pucharku. Ja poszłam zająć miejsca a on poszedł zamówić. 
***Z perspektywy Marcina***
Gdy otrzymałem już lody stanąłem na boku i do jednego z pucharków włożyłem złoty, zaręczynowy pierścionek z dwoma serduszkami wypełnionymi brylantami. Podszedłem do stolika mój pucharek lodów  postawiłem za to od Pauliny dalej trzymając w ręku uklęknąłem na jedno kolano i zapytałem: 
- Paulino czy zostaniesz moją żoną?
- Tak! Pewnie, że zostanę.
Wszyscy w kawiarni zaczęli wołać i klaskać a ja wyciągnąłem pierścionek z lodów i włożyłem na palce mojej narzeczonej.  Rozmawialiśmy dosyć długo o wszystkim. Przed 24:00 opuściliśmy lokal i jeszcze z dobrą godzinę chodziliśmy po mieście. Do domku wróciliśmy w bardzo dobrych nastrojach <3 
*** Z perspektywy Pauliny ***
Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Owszem planowałam z Marcinem wspólną przyszłość ale tak szybko? Kocham Marcina, ufam mu i cieszę się, że jesteśmy zaręczeni. Jestem z nim szczęśliwa i mam nadzieje, że będzie to trwało bardzo długo♥ . 
Szybko przebrałam się w koszulkę nocną i rozpuściłam włosy. 
Kolacji nie jedliśmy, włączyliśmy romantyczny film i piliśmy sobie czerwone wino. 
- Kochanie?
- Tak?
- A może na podróż poślubną wyjedziemy gdzieś w góry?
- Misiu najpierw to ja pracę muszę podjąć i musimy wziąć ślub, potem pomyślimy, ale lepiej by było nad morze za granice. 
- Jak sobie życzysz. 
Marcin zaczął mnie całować a ja się nie opierałam, oddałam mu się cała. Wiedziałam, że ta noc będzie należała do nas. Zaczął całować moje usta, więc i ja nie pozostawałam mu dłużna. Nasze języki toczyły bitwę.
- Marcin, czy wygodniej nie byłoby w sypialni?
Narzeczony wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju obok. Nie zaprzestawał poprzedniej czynności. Potem zjeżdżał coraz niżej całował moją szyje, potem dekolt. Delikatnie zsunął moje ramiączka z koszulki, Moje ręce zatracił się w jego włosach. Dalej mnie całował coraz niżej a dotarł do moich piersi. Masował je rękami, ssał moje sutki. Moja koszula szybko wylądowała gdzie koło łóżka. Szybko przewróciłam go na plecy, ściągnęłam T-shirt i całowałam jego tors. Moje ręce wędrowała gdzieś z tyłu jego pleców. Ustami zjeżdżałam coraz to niżej aż dotarłam do jego nabrzmiałej męskości. Jego bokserki znalazły miejsce gdzieś w pokoju, był całkiem nagi. Mój narzeczony szybko przejął inicjatywę kładąc się na mnie. Jego ręce pieściły moje uda od wewnętrznej strony. Jednym sprawnym ruchem ściągnął moje koronkowe figi. Na wzajem słyszeliśmy swoje przyśpieszone oddechy. Teraz już tworzyliśmy jedność, jednym sprawnym ruchem wszedł we mnie, cicho jęknęłam mu do uszka. Czułam choćbym rozpadła się na miliony małych kawałeczków. Razem opadliśmy na łóżko przytuleni do siebie, jednak ta noc jeszcze się dla niech nie skończyła. 


---------------------------------------------------------> 
Mam do was prośbę jeżeli mamy już 4 tys to jeszcze bardziej motywowało by mnie to gdyby pod postem był jakiś komentarz. Teraz będę dodawał posty przez weekend, nawet jeżeli wyjdzie krótka czy nie taka jak bym chciała. Może wtedy nazbieramy 5000. Bardzo bym chciała to końca tego roku (2014) uzbierać 5000 wejść. 
Już miesiąc i do szkoły. Ja idę razem z moją BFF do ZSG-H do Bytomia. Miałam iść do LO do Bytomia ale po liceum nie mam nic a po technikum mam zawód i planuje iść potem na szkołę policealną na ratownika. I zawsze mam pracę w kieszeni. A wy gdzie idziecie do szkoły. Pytam oczywiście ci który skończyli w tym roku jakąś szkoły. Powodzenia w szkole. 
/ Wasza K :**



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz