niedziela, 5 maja 2013

Paulina cz. 33


Dziś piątek, z jednej strony się ciesze a z drugiej nie. Dziś mam 6 lekcji, ale zostaje dłużej ponieważ czyścimy klatki u zwierząt. Wstałam ubrałam się , umyłam zęby, twarz i ręce. Zostało mi jeszcze uczesać moje włosy. Mateusz miał się dziś fajnie, jechał na wycieczkę do Świno-ujścia. Tata go odprowadzał, bo o 06:50 miał być pod przedszkolem. Schodząc na dół, słyszałam mamę rozmawiającą przez telefon z mamą od Kingi, gadały o swoich rzeczach i z tego wynikało że moja przyjaciółka wraca na stałe do Polski od wakacji, ale nie byłam tego pewna. Ucałowałam mamę i zrobiłam śniadanie. Zadzwoniłam po Tomka i umówiliśmy się o 7:05 pod moim domem. W tym czasie zdążyłam powtórzyć materiał z fizyki. Idąc do szkoły mało rozmawialiśmy, jakoś żaden z nas nie miał do tego ani humoru ani ochoty. Przy szkole spotkaliśmy Natalię z Magdą. Przywitaliśmy się i każdy z nas poszedł w swoją stronę. Pierwszy miałam w-f. W sumie nic się takiego nie wydarzyło, po za tym że pani ogłosiła nam że w środę mamy zawody z siatkówki. Potem była technika, polski, j. niemiecki. Wszystkie jakoś minęły i nic szczególnego się nie działo. Następnie czekała na nas fizyka - najgorszy przedmiot i najgorsza pani. Oczywiście cała klasa dostała kapy (1) bo pani zaczęła pytać i nikt nic nie umieją. Gdyby była Iwona, Hania lub Kamil to by nie było złych ocen jednak tamta trójka była na konkursie matematycznym " Kangur" .  Ostatnią lekcją był WOS - Wiedza o Społeczeństwie. Same nudy, na tej lekcji siedzę z Martyną. Czyszczenie klatek zajęło nam godzinkę, potem wracaliśmy do domu. Konstancja jechała autobusem, Natalia mieszka od razu koło szkoły, więc ja sama wracałam, bo nie chciało mi się czekać na Tomka - on miał o godzinę więcej. Wiem on na mnie czekał, ale jakoś oboje mieliśmy doła. Gdy przyszłam do domu napisałam SMS do niego, że jak chce to potem może do mnie przyjść bo będę dziś dzwonić pod nr, które znajdowały się w notatniku. Cały dzień mi się nudziło na szczęście o 16:00 przyszedł mój wielbiciel. Niestety nic ciekawego się nie dowiedziałam, dzwoniąc pod te numery. Nikt nic nie wiedział. Postanowiłam porozmawiać z mamą. Nie wiedziałam jak zacząć tę rozmowę. Zeszłam na dół do kuchni
- Mamoo - zaczęłam
  Bo wiesz ten list co mi wręczyłaś w środę, okazał się dal mnie wielkim szokiem z zaskoczeniem.   Napisał do mnie że jestem moim bratem i ma na imię Grzegorz. Jest ode mnie starszy o 13 lat. Czy to prawda? 
- Wiesz córciu ... 




Chcecie wiedzieć co będzie dalej? Czytajcie, a w następny weekend dodam kolejną cześć. Chcę was poinformować, że w następnej części będzie napisane kilka lat później. Bo na razie nic ciekawego się nie dzieje i nie wydarzy więc po co mam pisać coś nudnego i spieprzyć cały blog. Przepraszam was że takie krótkie, ale dużo nauki, jutro czekają mnie dwie kartkówki jedna z geografii a druga z maty. Do tego dochodzi jeszcze biologia i pani, która pyta. Nie gniewajcie się za to że zrobię kilka lat później.

3 komentarze:

  1. Super.Pisz dalej.Najlepsze Konstansja Pociąg hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. No, Konstancja najlepsza XD
    Kiedy klif? hehehe ;)
    Pisz pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehehe, Najbardziej interesuje mnie to ze szpitalem. A ta Konstancja xD lol

    OdpowiedzUsuń